niedziela, 30 sierpnia 2015

205. Został Ci ryż z obiadu? Zrób omleta!

Orkiszowy omlet z resztek ryżu

podany z suszoną morwą białą, suszonym mango, pastę sezamową z syropem z morwy, masłem orzechowym i śliwkami

Składniki:
3 solidne łyżki ugotowanego ryżu (chłodnego)
2 łyżki mąki orkiszowej
jajko
2 łyżki jogurtu naturalnego
pół bardzo dojrzałego banana
szczypta sody oczyszczonej
1 łyżeczka miodu

Jajko roztrzepujemy, dodajemy ryż, rozgniatamy aby powstała jednolita masa, dodajemy rozgniecionego banana i jogurt. Mąkę mieszamy z sodą, dodajemy do reszty składników wraz z miodem i dokładnie mieszamy, odstawiamy na kilka minut. W tym czasie trochę oleju kokosowego rozpuszczamy na patelni, nakładamy ciasto, wygładzamy i smażymy pod przykryciem z dwóch stron do zarumienienia. Podajemy z ulubionymi dodatkami.



Po więcej informacji o morwie białej odsyłam tu -http://drogadosiebie.pl/ziola/biala-morwa/



Bardzo nie lubię marnować jedzenia, dlatego zawsze kombinuję jak by tu wykorzystać resztki. W tym wypadku jestem bardzo zadowolona. Sami się przekonajcie jakie cuda można stworzyć z pozostałego po obiedzie ryżu. 

Ten krem sezamowy z syropem z morwy był bardzo dobrą inwestycją, jeśli macie możliwość jego zakupu, nie zastanawiajcie się ani przez chwilę. Łupy z Trójmiasta rulez! Przywołują wspomnienia z najlepszego spotkania :D 


Nie biegałam od tygodnia, aż do wczoraj - bardzo mi tego brakowało. Rozwiane włosy, uczucie wolności i mocny kop energii to jest to co lubię! W piątek byłam u kuzyna i udałam się na najdroższy trening w życiu, prestiżowa siłownia się ceni. W zamian za to miałam zrobiony pomiar składu ciała, zaskoczenie trenera po zobaczeniu wyników - bezcenne, a ja miałam świetny humor do końca dnia :P


A niedługo lecę robić zestaw dyskotekowy, klata-bic. Miłego dnia! :)

I bonusowo kokosowe kopytka dyniowe z przepisu Pam
w sosie kokosowo-orzechowym <3

28 komentarzy:

  1. super pomysl : ) idealnie na wykorzystanie ryzu

    http://sniadaniowe-wariacje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie biegam od 3 miesięcy...nie wiem ile tak pociągnę jeszcze.Za pół miesiąca mam dopiero ortopede i on zadecyduje co dalej.Serio..tydzień to nic w porównaniu do miesiąca...lub trzech :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybacz, ale moim sercem zawładnęły te kluski z tym sosem <3
    Uwielbiam biegać, szczególnie sama,jakaś taka cisza spokój, skupiasz się na sobie, a ostatnio pogoda akurat dopisuje do biegania, nie za zimno nie za ciepło, idealnie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł! Na pewno go wykorzystam, gdy zostanie mi ryż z obiadu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny pomysł na zbędny ryż :)
    http://nackany-zeszycik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tez po poranym biegu :)
    Nie będę pisac jakie to uczucie bo pewnie wiesz ze to cos wspanialego :)
    Ej zazdroszczę ci okazji w tej silowni :p
    A krem musze gdzies dorwac , bo juz slyszlaam troche o nim :p
    Kurcze kometarz wcześniej mi sie usunoł , nie lubie pisac przez tel :(

    OdpowiedzUsuń
  7. 1) piąteczka za talerzyk- mam taki sam :D
    2) piąteczka za ryż, kiedyś robiłam placki, bo też nie lubię jak wyrzuca się jedzenia, bo gdzieś na świecie ludzie oddaliby wszystko za ten woreczek ryżu...
    3) piąteczka za kluseczki i to jeszcze w ten sam dzień!

    PRZYPADEK? NIE SĄDZĘ :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Już drugi raz mnie nim kusisz :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ale pulchny <3 chętnie zrobiłabym go na słono :3

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo fajny pomysł z tym ryżem w omlecie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie wykorzystywanie resztek obiadowych to ja rozumiem :D
    Tak kusicie tymi kluskami, że ja muszę je w końcu zrobić <3

    OdpowiedzUsuń
  12. mnie niechęć do marnowania jedzenia zgubiła- 4dniowy serek wiejski poza lodówką ,,bo przecież nie wyrzucę"- zjadłam i... wylądowałam w szpitalu, haha
    dodatki do omleta faktycznie jak nic innego przywołały od razu wspomnienia z naszego spotkania i... chyba trochę pluję sobie w brodę, że tego kremu nie kupiłam ;)
    ...i barki! klata, bicek, barki! na to lecą niunie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nawet mi nie mów o łupach z Trójmiasta! ...ta chałwa turecka!... Ja też zużyłam moje obiadowe resztki kaszy w jagielniku, niestety nie sfotografowanym :P Aj, Asia, widzę że aktywnie u Ciebie :D Rzucam Ci wyzwanie: maraton do Krakowa :P Ej, omleta z ryżu zawsze chciałam zrobić, ale jakoś nigdy jeszcze do tego nie doszło, będę wiedziała, gdzie szukać przepisu :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam wykorzystywać ,,resztki", aby nic się nie zmarnowało. :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny pomysł, nie pomyślałabym o takim omlecie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. te kopytka chyba za niedługo będą już na wszystkich bloga, i ja mam zamiar się nimi po-rozkoszować :) są idealne!
    łupy z Trójmiasta cięgle mam ze sobą i z dnia na dzień znikają, to znak, że trzeba wrócić i uzupełnić zapasy za jakiś czas :)
    często lubię ugotować więcej ryżu i mam w ten sposób od razu obiad i śniadanie :D omlet bezbłędny! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja również nie lubię marnować jedzenia! Super, zawsze zostaje ryż, bo mama gotuje za dużo! Już wiem co z nim następnym razem zrobię, dzięki! :P

    http://worshipingmornings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. omlet to jedno, ale tymi dodatkami mnie kupiłaś <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakiś czas temu robiłam placuszki z ryżu, więc wierzę, że twój omlet smakował cudownie;)
    Jestem bardzo ciekawa smaku syropu z morwy, a suszone mango po prostu kocham!

    OdpowiedzUsuń
  20. "Łupy z Trójmiasta rulez" - a curry to już w ogóle, obłęd! :D
    Marnowaniu jedzenie mówimy stanowcze nie! Makro się musi zgadzać XD

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie no nie róbcie już mi WIELKIEJ ochoty na te kluseczki :D Chyba na serio będe musiała dorwać w Niemczech mąkę kokosową ^^

    OdpowiedzUsuń
  22. NIe wiem co mnie bardziej zachwyca- kopytka, czy ten omlet z dodatkami... Ja poproszę oba na raz <3
    Nie dziwię sie, że trener był zdziwiony :P Ja też byłam w miłym szoku, gdy w Wawie miałam przyjemność poznać Twojego przyjaciela bicka :D
    Mnie bieganie zawsze uspokaja i pomaga oczyścić się...:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny omlet i świetne kluchy! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale pulchny! Takie omlety lubię właśnie najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie przepadam za ryżem, ale ten omlet wygląda bardzo smakowicie, a jeszcze śliwki :3. Zapisane do wypróbowania!

    OdpowiedzUsuń
  26. Całość wygląda cudownie, a dania z resztek często są najlepsze :) Ja też nie lubię marnować jedzenia i staram się nic nie wyrzucać.

    OdpowiedzUsuń

Follow my blog with Bloglovin