Orkiszowy omlet z resztek ryżu
podany z suszoną morwą białą, suszonym mango, pastę sezamową z syropem z morwy, masłem orzechowym i śliwkami
Składniki:
3 solidne łyżki ugotowanego ryżu (chłodnego)
2 łyżki mąki orkiszowej
jajko
2 łyżki jogurtu naturalnego
pół bardzo dojrzałego banana
szczypta sody oczyszczonej
1 łyżeczka miodu
Jajko roztrzepujemy, dodajemy ryż, rozgniatamy aby powstała jednolita masa, dodajemy rozgniecionego banana i jogurt. Mąkę mieszamy z sodą, dodajemy do reszty składników wraz z miodem i dokładnie mieszamy, odstawiamy na kilka minut. W tym czasie trochę oleju kokosowego rozpuszczamy na patelni, nakładamy ciasto, wygładzamy i smażymy pod przykryciem z dwóch stron do zarumienienia. Podajemy z ulubionymi dodatkami.
Po więcej informacji o morwie białej odsyłam tu -http://drogadosiebie.pl/ziola/biala-morwa/
Bardzo nie lubię marnować jedzenia, dlatego zawsze kombinuję jak by tu wykorzystać resztki. W tym wypadku jestem bardzo zadowolona. Sami się przekonajcie jakie cuda można stworzyć z pozostałego po obiedzie ryżu.
Ten krem sezamowy z syropem z morwy był bardzo dobrą inwestycją, jeśli macie możliwość jego zakupu, nie zastanawiajcie się ani przez chwilę. Łupy z Trójmiasta rulez! Przywołują wspomnienia z najlepszego spotkania :D
Nie biegałam od tygodnia, aż do wczoraj - bardzo mi tego brakowało. Rozwiane włosy, uczucie wolności i mocny kop energii to jest to co lubię! W piątek byłam u kuzyna i udałam się na najdroższy trening w życiu, prestiżowa siłownia się ceni. W zamian za to miałam zrobiony pomiar składu ciała, zaskoczenie trenera po zobaczeniu wyników - bezcenne, a ja miałam świetny humor do końca dnia :P
A niedługo lecę robić zestaw dyskotekowy, klata-bic. Miłego dnia! :)
I bonusowo kokosowe kopytka dyniowe z przepisu Pam w sosie kokosowo-orzechowym <3 |
super pomysl : ) idealnie na wykorzystanie ryzu
OdpowiedzUsuńhttp://sniadaniowe-wariacje.blogspot.com
Ja nie biegam od 3 miesięcy...nie wiem ile tak pociągnę jeszcze.Za pół miesiąca mam dopiero ortopede i on zadecyduje co dalej.Serio..tydzień to nic w porównaniu do miesiąca...lub trzech :(
OdpowiedzUsuńWybacz, ale moim sercem zawładnęły te kluski z tym sosem <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam biegać, szczególnie sama,jakaś taka cisza spokój, skupiasz się na sobie, a ostatnio pogoda akurat dopisuje do biegania, nie za zimno nie za ciepło, idealnie <3
Świetny pomysł! Na pewno go wykorzystam, gdy zostanie mi ryż z obiadu :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł na zbędny ryż :)
OdpowiedzUsuńhttp://nackany-zeszycik.blogspot.com/
Ja tez po poranym biegu :)
OdpowiedzUsuńNie będę pisac jakie to uczucie bo pewnie wiesz ze to cos wspanialego :)
Ej zazdroszczę ci okazji w tej silowni :p
A krem musze gdzies dorwac , bo juz slyszlaam troche o nim :p
Kurcze kometarz wcześniej mi sie usunoł , nie lubie pisac przez tel :(
1) piąteczka za talerzyk- mam taki sam :D
OdpowiedzUsuń2) piąteczka za ryż, kiedyś robiłam placki, bo też nie lubię jak wyrzuca się jedzenia, bo gdzieś na świecie ludzie oddaliby wszystko za ten woreczek ryżu...
3) piąteczka za kluseczki i to jeszcze w ten sam dzień!
PRZYPADEK? NIE SĄDZĘ :D
Już drugi raz mnie nim kusisz :D
OdpowiedzUsuńale pulchny <3 chętnie zrobiłabym go na słono :3
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł z tym ryżem w omlecie!
OdpowiedzUsuńTakie wykorzystywanie resztek obiadowych to ja rozumiem :D
OdpowiedzUsuńTak kusicie tymi kluskami, że ja muszę je w końcu zrobić <3
mnie niechęć do marnowania jedzenia zgubiła- 4dniowy serek wiejski poza lodówką ,,bo przecież nie wyrzucę"- zjadłam i... wylądowałam w szpitalu, haha
OdpowiedzUsuńdodatki do omleta faktycznie jak nic innego przywołały od razu wspomnienia z naszego spotkania i... chyba trochę pluję sobie w brodę, że tego kremu nie kupiłam ;)
...i barki! klata, bicek, barki! na to lecą niunie :D
Nawet mi nie mów o łupach z Trójmiasta! ...ta chałwa turecka!... Ja też zużyłam moje obiadowe resztki kaszy w jagielniku, niestety nie sfotografowanym :P Aj, Asia, widzę że aktywnie u Ciebie :D Rzucam Ci wyzwanie: maraton do Krakowa :P Ej, omleta z ryżu zawsze chciałam zrobić, ale jakoś nigdy jeszcze do tego nie doszło, będę wiedziała, gdzie szukać przepisu :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam wykorzystywać ,,resztki", aby nic się nie zmarnowało. :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, nie pomyślałabym o takim omlecie :)
OdpowiedzUsuńte kopytka chyba za niedługo będą już na wszystkich bloga, i ja mam zamiar się nimi po-rozkoszować :) są idealne!
OdpowiedzUsuńłupy z Trójmiasta cięgle mam ze sobą i z dnia na dzień znikają, to znak, że trzeba wrócić i uzupełnić zapasy za jakiś czas :)
często lubię ugotować więcej ryżu i mam w ten sposób od razu obiad i śniadanie :D omlet bezbłędny! :)
Ja również nie lubię marnować jedzenia! Super, zawsze zostaje ryż, bo mama gotuje za dużo! Już wiem co z nim następnym razem zrobię, dzięki! :P
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
omlet to jedno, ale tymi dodatkami mnie kupiłaś <3
OdpowiedzUsuńBoski, wspaniałe dodatki!
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu robiłam placuszki z ryżu, więc wierzę, że twój omlet smakował cudownie;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa smaku syropu z morwy, a suszone mango po prostu kocham!
"Łupy z Trójmiasta rulez" - a curry to już w ogóle, obłęd! :D
OdpowiedzUsuńMarnowaniu jedzenie mówimy stanowcze nie! Makro się musi zgadzać XD
Nie no nie róbcie już mi WIELKIEJ ochoty na te kluseczki :D Chyba na serio będe musiała dorwać w Niemczech mąkę kokosową ^^
OdpowiedzUsuńSmacznie ;-)
OdpowiedzUsuńNIe wiem co mnie bardziej zachwyca- kopytka, czy ten omlet z dodatkami... Ja poproszę oba na raz <3
OdpowiedzUsuńNie dziwię sie, że trener był zdziwiony :P Ja też byłam w miłym szoku, gdy w Wawie miałam przyjemność poznać Twojego przyjaciela bicka :D
Mnie bieganie zawsze uspokaja i pomaga oczyścić się...:)
Świetny omlet i świetne kluchy! :D
OdpowiedzUsuńAle pulchny! Takie omlety lubię właśnie najbardziej :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za ryżem, ale ten omlet wygląda bardzo smakowicie, a jeszcze śliwki :3. Zapisane do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńCałość wygląda cudownie, a dania z resztek często są najlepsze :) Ja też nie lubię marnować jedzenia i staram się nic nie wyrzucać.
OdpowiedzUsuń