Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sok z cytryny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sok z cytryny. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 października 2016

280. Duszony dorsz z pieczarkami z cytrynową nutą

Dorsz duszony w pieczarkach z cebulą i cytryną w jogurcie naturalnym

podany z kaszą jaglaną i sałatą

Proste danie, które praktycznie samo się robi. Dlatego często do niego sięgam. Tym razem urozmaiciłam tylko pieczarkami, co jest nieoczywistym połączeniem, ale jakże trafnym - wszystkim smakowało :)

PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI:
400 g płatów mrożonego dorsza bez glazury
1 duża cebula
1 łyżka oleju kokosowego
200 g pieczarek
1/2 cytryny
2/4 szkl. jogurtu naturalnego
przyprawy: pieprz cytrynowy, zioła prowansalskie, papryka słodka, czosnek, bazylia, tymianek, imbir, chilli

Cebulę obrać, posiekać i przeszklić na patelni, na rozgrzanym oleju, dodać umyte i obrane pieczarki, pokrojone w drobną kostkę, zalać szklanką wrzątku i gotować przez 10 minut. Płaty dorsza pokroić na mniejsze części, ułożyć na pieczarkach równomiernie, na to pół cytryny w plastrach, oprószyć przyprawami (jeśli w składzie pieprzu cytrynowego jest sól to już nie solić!) i przykryć pokrywką. Dusić na małym ogniu przez 20 minut, dodać jogurt, lekko zamieszać z sosem własnym i dusić pod przykryciem jeszcze przez 10 minut. 
Podałam z kaszą jaglaną. 

Jeśli nie oglądaliście, a chcecie się całkowicie wkręcić w film i później nie móc normalnie funkcjonować to gorąco polecam - Me before You. Łzy gwarantowane. 

<3

czwartek, 18 lutego 2016

255. Pad thai po mojemu - z marynowanymi pędami bambusa prosto z Japonii

Pad Thai

- makaron ryżowy smażony w jajku z kurczakiem po azjatycku, marynowanymi pędami bambusa (z Japonii) w sosie z mleczka kokosowego, masła orzechowego i soku z limonki

Motywacją do przygotowania tego dania były zalegające w czeluściach lodówki, szczelnie zapakowane marynowane pędy bambusa przywiezione przez wujka prosto z Japonii (dziękuję ;*). Z pewnością dodały one wiele tej potrawie, szczególnie, że sama w sobie jest królową tajskiej kuchni. Warto poświęcić trochę więcej niż 10 minut na taki obiad. Daję gwarancję zadowolenia całej rodziny ;)


PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI: (4 porcje)
200g makaronu ryżowego
2 piersi z kurczaka
1 jajko
1 łyżeczka papryki słodkiej wędzonej
po 1/2 łyżeczki: chilli, imbiru, kurkumy, cynamonu
1 płaska łyżka suszonej trawy cytrynowej
5 łyżek sosu sojowego
1 cebula
1 ząbek czosnku
1 opakowanie marynowanych pędów bambusa z bliżej niezidentyfikowanymi warzywami (130 g)
1/2 puszki gęstego mleczka kokosowego (część stała wymieszana z płynną)
wielka łyżka masła orzechowego
2 łyżki soku z limonki
szczypta soli himalajskiej jeśli jest taka potrzeba

Kurczaka umyć, osuszyć, pokroić w kostkę. Imbir, chilli, trawę cytrynową, paprykę słodką wędzoną, kurkumę, cynamon i sos sojowy wymieszać dokładnie i polać kurczaka, obtoczyć każdy kawałek i włożyć do lodówki na godzinę. W międzyczasie cebulę i czosnek obrać, posiekać na drobno oraz przesmażyć na patelni na łyżce oleju kokosowego na złoto, dodać zamarynowanego kurczaka z całym powstałym sosem i smażyć mieszając co jakiś czas aż nie będzie dobrze wysmażony. Następnie dodać pędy bambusa, rozbełtane jajko, mleczko kokosowe, masło orzechowe i sok z limonki. Całość wymieszać i gotować przez 10 minut na wolnym ogniu. 
Makaron ryżowy ugotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu, odcedzić i przepłukać zimną wodą. Gotowy wrzucić do reszty składników na patelnię, połączyć i gotowe! ;)
EkoRein :)

Dziś pozostawiam Was jedynie z przepisem, który naprawdę warto spróbować! A sama idę do garów i do nadrabiania zaległości filmowych. Miłego dnia! :D

wtorek, 16 lutego 2016

254. Niezwykle dobry zapiekany batat nadziany tofu, fasolą z sosem tahini

Zapiekany batat nadziany tofu* w sezamie 

fasolą i sosem tahini-mleczko kokosowe 

(vegan)

*marynowanym w sosie sojowym, soku z cytryny, cynamonie, czosnku niedźwiedzim

Rzadko kiedy dodaję posty na bieżąco. W tym przypadku musiało być inaczej. Już po pierwszym kęsie wiedziałam, że ten posiłek będzie bardzo często się u mnie pojawiał i chciałam jak najszybciej się nim podzielić. Pieczona wersja tofu jest o niebo lepsza od każdej innej - rozpływa się w ustach! A zapiekany sos tahini-mleczko kokosowe przypomina z lekka roztapiający się z wierzchu ser... spróbujcie sami :)



PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI:
1 średniej wielkości batat
1 kostka tofu naturalnego (200g)
ugotowana lub z puszki fasola czerwona (niedużo)
1 łyżka sezamu
3 łyżki sosu sojowego
3 łyżki soku z cytryny
1 łyżeczka papryki słodkiej wędzonej
1 łyżeczka czosnku niedźwiedziego
1/2 łyżeczki cynamonu
pieprz do smaku
sos: 1 duża łyżka gęstego tahini, 3 łyżki gęstego mleczka kokosowego, 1 łyżka soku z cytryny, sól

Tofu odsączamy i kroimy w kostkę. Sos sojowy, sok z cytryny, sezam, czosnek niedźwiedzi, cynamon, paprykę słodką wędzoną i pieprz mieszamy w misce dokładnie. Do marynaty wrzucamy tofu i obtaczamy w niej każdy kawałek. Zostawiamy na pół godziny do przegryzienia się smaków. Batata szorujemy, przekrawamy na pół i podpiekamy chwilę (ok. 10 minut) w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, aby dało się wydrążyć w nim lekkie zagłębienie (co właśnie trzeba zrobić). Do lekko wydrążonych batatów nakładamy tofu, fasolę i polewamy sosem zrobionym z mleczka kokosowego, tahini, soku z cytryny i odrobiny soli. Zapiekamy przez 25-30 minut w 180 stopniach w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym lekko tłuszczem (u mnie kokosowy).
*nie wykorzystałam całego sosu i tofu, polecam resztę usmażyć i podać z owym sosem (przechowywać w lodówce) 

Mam plan nie zmarnować żadnego dnia ferii, który na razie idzie pomyślnie. Zaktualizowałam strony na blogu i przygotowałam kilka dań 'na zapas', które będę starała się regularnie publikować. To z internetowego świata... a o tym realnym napiszę tylko, że jest bardzo dobrze i jakiś optymizm ostatnio ode mnie bije. Sama nie wiem czemu :D

sobota, 30 stycznia 2016

251. Pesto bazyliowo-pietruszkowe z płatkami migdałowymi

Bazyliowo-pietruszkowe pesto z płatkami migdałowymi

podane z makaronem kukurydzianym

Ten przepis nie miał tutaj trafić. Zwykły wtorkowy obiad dla rodziny. Jednak tak mi zasmakował, że mój nawy do robienia zdjęć czemu popadnie się przydał. Spróbujcie ;)


PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI:
1 doniczka bazylii (kupiłam w lidlu)
1 pęczek natki pietruszki
50g płatków migdałowych
12 łyżek oliwy z oliwek
5 łyżek wody
2 łyżki octu winnego
2 łyżki soku z cytryny
skórka z 1/2 cytryny
sól, pieprz

Oberwać liście bazylii, umyć i osuszyć ręcznikiem papierowym. Natkę pietruszki umyć, osuszyć i odkroić łodyżki (tak aby zostały same liście). Natkę pietruszki i bazylię umieszczamy w blenderze, dodajemy lekko podprażone na suchej patelni płatki migdałów, oliwę z oliwek, wodę, ocet winny, sok z cytryny, skórkę z cytryny i przyprawy (wg uznania) i blendujemy wszystko na gładki krem. Dodajemy do ugotowanego makaronu (u mnie 500g bezglutenowego kukurydzianego), mieszamy i gotowe. 
*Najlepiej jeść od razu.

U mnie wszystko gra, jak nigdy. Pewnie to za sprawą tych wszystkich wspaniałych ludzi wokół mnie i jeszcze kilku innych ;)

niedziela, 22 listopada 2015

230. Dyniowy krem z tofu + połowinki

Dyniowa manna z tofu

podana z karobowym kremem z awokado, 

smażoną gruszką i płatkami migdałów

Pierwszy krem z tofu, a taki udany. Ale bądźmy szczerzy, co z dodatkiem dyni może nie być pyszne?


PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI:
3 łyżki puree z pieczonej dyni Hokkaido
100g tofu naturalnego
2 łyżki kaszy manny
1 jajko lub 1 łyżka siemienia lnianego z odrobiną gorącej wody*
2 łyżki soku z cytryny
1/2 banana

*należy odstawić na kilka minut

Wszystkie składniki blendujemy na gładki krem, przekładamy do garnka i doprowadzamy do zagotowania. Gotujemy przez 2 minuty mieszając bez przerwy. Gotowe ;)

...

Najlepsza impreza ever! Jednak moja klasa, to moja klasa, nikt nas nie przebije ^^ I teraz taka nostalgia, że połowinki nie są co tydzień... 

Szkoda, że nie robiliśmy zdjęć, a przynajmniej takich wyraźnych :P

A kto przychodzi na imprezę z własnym jedzeniem w pudełku? Widać nie tylko ja! Makrosy muszą się zgadzać! XD

czwartek, 22 października 2015

221. Sernik bez sera, czyli mój pierwszy tofurnik (vegan)

Waniliowy tofurnik

na owsianym karobowym spodzie

(bez cukru i mąki )

PRZEPIS AUTORSKI:
Składniki: (forma 14x14cm)
spód:
4 łyżki płatków owsianych
1 łyżka karobu/kakao
1 bardzo dojrzały banan
masa 'serowa':
1 opakowanie tofu naturalnego (180 g)
1/3 szkl. mleczka kokosowego
sok z połowy cytryny
1/4 łyżeczki ziarenek wanilii
słodzidło (u mnie stewia, może być cukier/miód/syrop z agawy/klonowy)
+pasta sezamowa słodzona syropem z morwy podgrzana z odrobiną mleka kokosowego

Spód: Banana rozgniatamy widelcem na papkę, mieszamy dokładnie z płatkami owsianymi i karobem/kakao. Naczynie żaroodporne wykładamy papierem do pieczenia i nakładamy owsianą masę wygładzając wierzch. 
Masa 'serowa': Tofu odciskamy od wody, rwiemy na części i wrzucamy do misy blendera, dodajemy sok z cytryny, mleczko kokosowe i miksujemy na gładki krem, dodajemy słodzidło (ilość zależy od preferencji, ja dawałam na oko stewii i próbowałam masę, czy jest wystarczająco słodka) i wanilię i mieszamy wszystko dokładnie. Masę wylewamy na spód, pieczemy w 160 stopniach przez ok. 80 minut


Mój pierwszy tofurnik jeszcze przed upieczeniem spisałam na straty, no... na pewno nie oczekiwałam tak świetnego efektu. Bo jak to, sernik bez sera? I to jeszcze bez wiążącego składniki jajka, to nie może się udać... A jednak! Wyszedł i to jak. Według mojej mamy smakował jak sernik, a według mnie jeszcze lepiej. Z kokosowym i cytrynowym akcentem idealnie współgrał z karobowym spodem. Teraz czeka mnie wersja pełnowymiarowa, z przepisu Kasi ;)


A co u mnie?

Wygrałam zawody międzypowiatowe (trener/tata taki dumny). 

Przebrnęłam przez romantyzm i to w całkiem dobrym stylu. Dziady i Panie Tadeuszu - żegnajcie ;) 

Otrzymałam dwie propozycje współpracy. 

Rozważałam o mojej przyszłości w świecie 'podnoszenia ciężarów' z dwoma mięśniakami.

Jest dobrze ;)
Follow my blog with Bloglovin