Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuskus. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuskus. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 20 września 2015

212. Lunchbox #2 Kuskus z warzywami i szynką w dyniowym sosie curry

Lunchbox: Kuskus z warzywami i szynką drobiową 

w dyniowym sosie curry

PRZEPIS AUTORSKI:
Składniki:
1 cebula czerwona
1 ząbek czosnku
1 duża pietruszka
1 duża marchewka
2 duże różyczki kalafiora
250g puree z dyni
140g szynki drobiowej w kawałku (w wersji wegetariańskiej polecam zamienić na tofu)
natka pietruszki
przyprawy: chilli masala, słodka papryka wędzona, curry, cząber, sól
3 łyżki kuskusu

Cebulę obrać i przeszklić na patelni, na oleju kokosowym, dodać posiekany drobno czosnek i smażyć krótko. Dodać obrane i pokrojone w kostkę marchewkę i pietruszkę i kalafior podzielony na mniejsze różyczki, zalać szklanką wody i gotować przez 15 minut do wyparowania płynu i miękkości warzyw. Dodać puree z dyni, wymieszać całość i dusić na małym ogniu pod przykryciem przez kolejne 15 minut. Szynkę drobiową/tofu pokroić w kostkę i wrzucić do reszty składników wraz z posiekaną natką pietruszki, kuskusem i przyprawami: chilli masala, słodka papryka wędzona, curry, cząber, sól, wymieszać i dusić przez 10 minut. 

Postanowiłam, że otworzę nowy cykl postów u mnie na blogu, będą to lunchboxy, które zabieram w czwartki do szkoły. Przepisy będą pojawiały się, w miarę możliwości, co tydzień.


A wracając do tytułowego dania, moim nieskromnym zdaniem, wyszło przepysznie! Od znajomych dostałam mnóstwo miłych komentarzy: 'ty zawsze tak świetnie doprawiasz', 'Asia, zostaniesz moją żoną?', 'Będziemy Ci płacić, a Ty nam będziesz robić takie lunchboxy'. No i rozpływam się :D 


Na wczorajszej osiemnastce przyjaciółki wytańczyłam się za wszystkie czasy, a dziś odciski na stopach z powodzeniem utrudniają mi chodzenie. XD

Miłej niedzieli ;)

środa, 9 września 2015

209. Wegetariańska zapiekanka warstwowa poleca się na obiad.

Warstwowa zapiekanka 

kuskus-kalafior-kokosowy sos pomidorowy z soczewicą-pomidorki koktajlowe-mozarella

PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI:
2/3 szkl. kaszy kuskus
1 czerwona cebula
600g świeżych pomidorów (użyłam koktajlowych i zwykłych, z działki)
1/2 szkl. mleczka kokosowego Real Thai (Kuchnie Świata- polecam!)
1/2 szkl. czerwonej soczewicy
bazylia, oregano, zioła prowansalskie, pieprz cayenne, kurkuma
lekko podgotowany lub surowy kalafior
mozarella/płatki drożdżowe (wegan)

Kaszę wsypać do miski i zalać osolonym wrzątkiem 1 cm ponad poziom, przykryć i odstawić na 5 minut, po tym czasie lekko ostudzić. Cebulę obrać, posiekać i wrzucić na rozgrzaną patelnię z olejem kokosowym, zeszklić i dodać umyte i pokrojone na czwórki pomidory (koktajlowe w całości), dusić pod przykryciem przez 10 minut. Do pomidorów dodać mleczko kokosowe i soczewicę, wymieszać i smażyć przez kolejne 10 minut mieszając co jakiś czas. Dodać przyprawy: bazylię, zioła prowansalskie, oregano, pieprz cayenne, sól i trochę kurkumy. Naczynie żaroodporne wysmarować olejem kokosowym (lub innym), na dno wyłożyć kaszę, ugnieść, powbijać różyczki kalafiora, polać równomiernie sosem pomidorowo-soczewicowym i udekorować pokrojoną w plastry mozarellą. Piec 25/30 minut w temperaturze 180 stopni. 
a tu jako tako oddane proporcje przypraw XD

Jakie to szczęście, że udało mi się odratować zdjęcia tego dania. Przez moje roztrzepanie wszystkie by przepadły, a strata to by była ogromna. Na skromność sobie nie przyzwolę tym razem, bo ten sos wyszedł bajeczny. Myślę, że nada się też do makaronów, ryżu i jako zupa krem. A kluczem do podkręcenia smaku jest multum przypraw - nie żałujcie! 


Dziś zaczynamy Pana Tadeusza, a ja nawet w połowie nie jestem... Cóż, pociesza mnie fakt, że jako jedna z niewielu w ogóle postanowiłam otworzyć tę książkę. Trzymajcie kciuki!


Zapraszam do sklepdietetyczny.pl


Już tęsknię, a jeszcze nie mam za czym kim...

czwartek, 9 października 2014

119. Lok lak, czyli Kambodżańskie najsłynniejsze danie (i zdrowotna stabilizacja)

Wołowy Lok Lak
podany na liściach sałaty,
z kuskusem i sosem pieprzowym.


Lok lak to jedna ze słynniejszych potraw w Kambodży, są to kawałki wołowiny, marynowane w słodkawym sosie, smażone z cebulą i podawane na liściach sałaty.

*Przepis dostałam od wujka, który wrócił stamtąd; poddany jest lekkiej modyfikacji.

Składniki: (3 porcje)
lok lak:
450 g wołowiny/ piersi z kurczaka
1,5 łyżeczki cukru
1,5 łyżeczki pieprzu czarnego
1,5 łyżeczki soli
1/2 papryczki chilli
2 łyżki oliwy 
3 łyżki sosu sojowego
2 łyżki sosu ostrygowego (można zastąpić rybnym)
sok 1/4 limonki
skórka z 1/2 limonki
1,5 czerwonej cebuli
200 g kabaczku
150 g ogórka
kilka liści sałaty
+
1,5 szklanki kuskus razowego
3 szklanki wrzątku
1/2 łyżeczki soli
sos pieprzowy:
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka czarnego pieprzu
1 łyżeczka posiekanego czosnku
sok z 1/4 limonki

Przygotowanie:
Mięso myjemy, osuszamy i kroimy w cienkie paski/kostkę. Do miski dodajemy cukier, pieprz, sól, nasiona z połowy papryczki chilli, oliwę, sos sojowy i ostrygowy (bądź rybny), sok z limonki i startą skórkę z połowy limonki. Wszystkie składniki mieszamy dokładnie, zalewamy marynatą mięso, obtaczamy dokładnie, przykrywamy folią aluminiową i wkładamy na 1 godzinę do lodówki. 
Kabaczek i ogórek myjemy i kroimy w kostkę, oprószamy lekko solą i smażymy 5 minut na oliwie w głębokiej patelni/rondlu/woku, po tym czasie wołowinę dorzucamy i dusimy pod przykryciem, na średnim ogniu przez ok. 1 godzinę, (tak długo, aby mięso było miękkie), mieszając co jakiś czas. Kuskus zalewamy wrzątkiem z solą i odstawiamy do wchłonięcia płynu na 10 minut. 
Składniki na sos pieprzowy mieszamy i gotowe. 
Podajemy na liściach salaty i z sosem.




Mój wujek mnie zadziwia tymi dobrociami... no bo kto by sobie pomyślał o sosie ostrygowym (?). Smak potrawy specyficzny, albo ktoś lubi sos sojowy, albo nie. Ja lubię i zachęcam do przygotowania takiej potrawy. 

Post dopiero teraz, ponieważ dzień w dzień miałam testy. Co nie zmienia faktu, że kocham moją szkołę, uwielbiam ludzi, którzy tam chodzą i jest tam przecudownie! 

I można powiedzieć, że wyzdrowiałam. Rok czasu od najgłupszej decyzji w moim życiu...
Follow my blog with Bloglovin