Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płatki owsiane. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płatki owsiane. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 stycznia 2016

247. SO GOOD PROTEIN PANCAKE - placki białkowe gotowe w kilka minut (wystarczy zalać wodą i smażyć!)

SOO GOOD FA PROTEIN PANCAKE

czyli gotowa mieszanka na białkowe placki bananowe od divinebody.pl

W tym wpisie prezentuję Wam produkt, który polubiłam od pierwszego wejrzenia. A mianowicie gotową mieszankę starannie dobranych składników do smażenia placków proteinowych. Wystarczy jedynie dodać do niej odpowiednią ilość wody, wymieszać, odczekać chwilę i smażyć z obu stron na oleju kokosowym. Jest to bardzo szybkie, zdrowe i pełnowartościowe śniadanie na ciepło, bądź też przekąska między posiłkami na zimno.


Placki są pyszne, puszyste, z wyraźnym bananowym smakiem (liofilizowane kawałki banana), zrobione na bazie płatków i mąki owsianej, z dodatkiem koncentratu białka serwatkowego.


Wiadomo, że nic nie zastąpi robionych od A do Z przez siebie placków, ale nie każdy ma na to czas i zdolność, dlatego produkt ten jest godny polecenia. ;) 


Produkt szczerze polecam i po więcej informacji oraz inne smaki zapraszam tutaj - divinebody.pl



OLEJ KOKOSOWY OSTROVIT (divinebody.pl)

A dla zainteresowanych... ŻYJĘ! Nie było mnie tu długo. A spowodowane to było wieloma czynnikami tj. choroba, lekkie podłamanie i tona nauki z okazji zbliżającego się końca semestru (jak ja to lubię </3). Mam nadzieję, że zostaje mi wybaczone? ^^


I na zakończenie wspaniały, utalentowany, kontrowersyjny, niedoceniany przez dzisiejsze pokolenie Dawid Bowie. Szkoda, że takich artystów tylko ubywa...


wtorek, 17 listopada 2015

228. Pieczona owsianka sernikowa z ricottą, figą i gruszką + spotkanie

Pieczona owsianka sernikowa (z dodatkiem ricotty) z gruszką i figą

podana z mleczkiem kokosowym

Jest to najbardziej delikatna i kremowa ze wszystkich pieczonych owsianek, jakie robiłam. Ową kremowość zawdzięcza oczywiście dodaniu ricotty, od której się ostatnio uzależniłam. Trzeba korzystać z owoców, póki sezon. Także nie pozostaje nic innego, jak lecieć do sklepu po gruszki i figi, i czynić taką owsiankę. Gwarancja energii na ładnych parę godzin. ;)


PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI: (1 porcja)
5 łyżek płatków owsianych
1 jajko
1/2 opakowania ricotty (125g) (mascarpone też się nada)
gruszka 
figa
1/2 bardzo dojrzałego banana
+olej kokosowy (sklepdietetyczny.pl) do wysmarowania naczynia

Piekarnik ustawić na 180 stopni. Płatki zalać wrzątkiem lekko ponad ich poziom i odstawić na 10 minut do napęcznienia. Banana rozgnieść na papkę widelcem i dodać do płatków wraz z ricottą, jajkiem i cukrem, całość wymieszać dokładnie. Gruszkę pokroić w kostkę i wmieszać w owsiankę. Owsiankę przełożyć do naczynia żaroodpornego wysmarowanego lekko olejem (u mnie kokosowym), wygładzić. Na wierzch ułożyć pokrojone plastry figi. Włożyć do nagrzanego piekarnika i piec przez 30 minut. 
Podałam z mleczkiem kokosowym.
Można jeść na ciepło i na zimno. 

Choć zabrakło kilku osób, których brak dało się odczuć, był to wspaniale spędzony dzień. Już nie z blogerami, a z przyjaciółmi. Ta relacja już dawno wyszła poza krąg internetowy i rozwija się nadal. Dziękuję ;*


niedziela, 1 listopada 2015

224. Orzechowe ciastka owsiane (sugarfree)

Orzechowe ciastka owsiane

z naturalną slodyczą daktyli i banana

A oto ciastka, naturalnie słodkie ciastka. Umiliły mi i mojej rodzinie weekendowy wyjazd do stolicy. Idealnie nadają się na drugie śniadanie, czy podwieczorek do kawy. Słuszna dawka domowego masła z orzechów laskowych i spora ilość orzechów w postaci stałej sprawiły, że moje kubki smakowe doznały euforii.


PRZEPIS AUTORSKI:
Składniki:
10 łyżek płatków owsianych górskich
4 solidne łyżki masła z orzechów laskowych (lub z innych)
1 bardzo dojrzały banan
5 daktyli + wrzątek
po garści orzechów ziemnych, laskowych i pestek słonecznika
jajko 

Daktyle zalewamy wrzątkiem i zostawiamy na 10 minut. Banana rozgniatamy widelcem, łączymy z jajkiem i masłem orzechowym. Płatki owsiane mieszamy z orzechami i pestkami. Dokładnie łączymy mokre i suche składniki z pokrojonymi w kostkę daktylami. Formujemy ciastka, nakładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, spłaszczamy lekko i pieczemy przez 16 minut 1 temperaturze 180 stopni. 

W piątek miałam kiepski humor, nawet nie chciało mi się na siłownię iść (czyli było bardzo źle XD). Jednak pójście na trening było najlepszą z możliwych decyzji. Dałam z siebie 100%, padło kilka rekordów, pomogłam 'zielonemu' w ćwiczeniach, pogadałam ze znajomymi, uśmiałam się jak rzadko i ćwiczyłam z największym koksem na siłce - właścicielem. Od razu nastrój +10, złe emocje wyparowały i już nie odstraszałam spojrzeniem. 


...

Dobrze jest mieć przyjaciół, z którymi nie ma szans na choćby chwilę smutku. Wyszłam przybita, wróciłam z bolącym od śmiechu brzuchem.

czwartek, 22 października 2015

221. Sernik bez sera, czyli mój pierwszy tofurnik (vegan)

Waniliowy tofurnik

na owsianym karobowym spodzie

(bez cukru i mąki )

PRZEPIS AUTORSKI:
Składniki: (forma 14x14cm)
spód:
4 łyżki płatków owsianych
1 łyżka karobu/kakao
1 bardzo dojrzały banan
masa 'serowa':
1 opakowanie tofu naturalnego (180 g)
1/3 szkl. mleczka kokosowego
sok z połowy cytryny
1/4 łyżeczki ziarenek wanilii
słodzidło (u mnie stewia, może być cukier/miód/syrop z agawy/klonowy)
+pasta sezamowa słodzona syropem z morwy podgrzana z odrobiną mleka kokosowego

Spód: Banana rozgniatamy widelcem na papkę, mieszamy dokładnie z płatkami owsianymi i karobem/kakao. Naczynie żaroodporne wykładamy papierem do pieczenia i nakładamy owsianą masę wygładzając wierzch. 
Masa 'serowa': Tofu odciskamy od wody, rwiemy na części i wrzucamy do misy blendera, dodajemy sok z cytryny, mleczko kokosowe i miksujemy na gładki krem, dodajemy słodzidło (ilość zależy od preferencji, ja dawałam na oko stewii i próbowałam masę, czy jest wystarczająco słodka) i wanilię i mieszamy wszystko dokładnie. Masę wylewamy na spód, pieczemy w 160 stopniach przez ok. 80 minut


Mój pierwszy tofurnik jeszcze przed upieczeniem spisałam na straty, no... na pewno nie oczekiwałam tak świetnego efektu. Bo jak to, sernik bez sera? I to jeszcze bez wiążącego składniki jajka, to nie może się udać... A jednak! Wyszedł i to jak. Według mojej mamy smakował jak sernik, a według mnie jeszcze lepiej. Z kokosowym i cytrynowym akcentem idealnie współgrał z karobowym spodem. Teraz czeka mnie wersja pełnowymiarowa, z przepisu Kasi ;)


A co u mnie?

Wygrałam zawody międzypowiatowe (trener/tata taki dumny). 

Przebrnęłam przez romantyzm i to w całkiem dobrym stylu. Dziady i Panie Tadeuszu - żegnajcie ;) 

Otrzymałam dwie propozycje współpracy. 

Rozważałam o mojej przyszłości w świecie 'podnoszenia ciężarów' z dwoma mięśniakami.

Jest dobrze ;)

środa, 14 października 2015

219. Omlet z płatków owsianych nadziany pietruszką.

Owsiany omlet z ricottą nadziany pietruszką

podany z karmelizowaną gruszką, sezamem

i masłem z nerkowców (sklepdietetyczny.pl)

PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI:
1 średnia pietruszka
4 łyżki płatków owsianych górskich
1 bardzo dojrzały banan
1 jajko
2 spore łyżki ricotty
stewia (lub inny słodzik)

Pietruszkę obrać, pokroić w kostkę i ugotować do miękkości, wystudzić i rozdrobnić widelcem. Jajko wbić do miski, dodać rozgniecionego na papkę banana, pietruszkę, stewię (nie dużo, banan nadaje słodyczy) i ricottę, całość wymieszać. Do masy wsypać płatki owsiane i jeszcze raz wymieszać. Zostawić na ok. 10 minut, aby płatki zmiękły i lekko napęczniały. Masę wyłożyć na patelnię, wyrównać i smażyć na małym ogniu pod przykryciem z obu stron na złoty kolor (ok. 4 i 2 minuty).
Podałam z karmelizowaną z miodzie gruszką, sezamem i masłem z orzechów nerkowca 'Terrasana' (sklepdietetyczny.pl)

Zdjęcie wykonywane telefonem, co widać, bo dużo straciły na jakości. A wytłumaczeniem tego jest fakt, że miałam nie wstawiać tego śniadania, ale tak mi zasmakowało, że postanowiłam podzielić się przepisem. Pietruszka na słodko to jest zdecydowany hit, do którego trzeba wracać. Kolejnym powodem do świętowania jest to, że wyszedł mi (w końcu) idealny owsiany omlet bez mąki.Zawsze miałam z nim problem. Cóż, praktyka czyni mistrza

A to masło z nerkowców... brak mi słów. Jest po prostu genialne. A więcej o nim w poprzednim poście. Zachęcam do zakupu - LINK.


Wczorajszy dzień zaliczam do bardzo udanych, kilka dobrych ocen wpadło w szkole, później dodatkowy angielski i pochwała od pani. A na sam koniec miły akcentem, a mianowicie trening nóg. Najbardziej męczący i zarazem mój ulubiony trening. 

Hmm, czy to normalne, że siedemnastolatka rozmawia na równi, jak z kolegami, ze starszymi o 20 lat o siebie facetami? XD Jedno jest pewne - na siłowni nie ma bariery wiekowej.


Nie mogę nie wspomnieć o spotkaniu z Patrycją w Łodzi. Akurat trafiłyśmy na festiwal światła. Ul. Piotrkowska mnie zachwyciła, było pięknie. Wspólny czas minął pod znakiem rozmów, śmiechu i pysznego jedzenia, jak na blogerki przystało - dyniowy jagielnik Patrycji i burger z Papuvege <3. Dzięki Patrycja ;*

Zapraszam do sklepdietetyczny.pl

piątek, 4 września 2015

207. W szkolnym wirze, czyli owsianka, która leczy rany.

Nocna owsianka brzoskwiniowa na musli

z jagodami goji, bananem i cynamonem

podana z twarożkiem i borówkami

Składniki:
5 łyżek musli na bazie płatków owsianych z bakaliami
2 brzoskwinie
mleko
1 łyżeczka jagód goji
1 łyżeczka miodu (u mnie gryczany)
cynamon
1/2 bardzo dojrzałego banana

Wieczorem musli przesypać do garnka, zalać mlekiem ok. 2 cm ponad poziom (robię na oko), dodać jagody goji oraz umyte i pokrojone w kostkę brzoskwinie, gotować na małym ogniu do zgęstnienia i wchłonięcia płynu mieszając co jakiś czas. Zdjąć z ognia, dodać miód, rozgniecionego na papkę banana i cynamon, wymieszać całość dokładnie, ostudzić i przełożyć na noc do lodówki. Rano podawać z twarożkiem i ulubionymi dodatkami.

Nie ma nic lepszego od owsianki na śniadanie w ciągu szkolnego tygodnia. Sezon brzoskwiniowy rozpoczęty, z czego się bardzo cieszę, więc owsianki o takim smaku nie mogło zabraknąć. Do tego zdrowe orzechy, rodzynki, jagody goji, żurawina i aromatyczny cynamon, a całość zwieńczona delikatnym twarożkiem z działkowymi borówkami na czele. I nic więcej do szczęścia nie potrzeba... przynajmniej na czas jedzenia XD


Tak naprawdę w szkole jest jeszcze 'lajtowo', lekcje i zadania mnie nie przytłaczają (oprócz przeczytania "Pana Tadeusza" na środę...), ale już czuję jaki ten rok będzie ciężki, z małą ilością czasu dla siebie, ale nie zrezygnuję z tenisa, siłowni i bloga, choćbym miała zarywać noce, aby rozwijać swoje pasje.

środa, 19 sierpnia 2015

200. Wegańskie batony serwowane na arcydziele na DWIE SETKI

Kokosowe (WEGE) batony owsiane bez pieczenia

z orzechami i chia

PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI: 
1 szkl. orzechów (u mnie nerkowce, ziemne i pestki dyni)
1 szkl. namoczonych przez noc daktyli Natu (sklepdietetyczny.pl) 
1 szkl. płatków owsianych górskich
2 łyżki wiórek kokosowych
2 łyżki śmietanki/mleczka kokosowego
1 duży dojrzały banan
1/3 szkl. wody
1 łyżka nasion chia

*Wersja dla Zosi - bez orzechów laskowych!

Orzechy przeprażyć na suchej patelni przez kilka minut do pojawienia się aromatu orzechowego (ważne, żeby nie spalić!) mieszając co jakiś czas i odstawić do wystygnięcia. Daktyle odsączyć, wrzucić do misy blendera (u mnie z ostrzem 'S'), dodać rozgniecionego widelcem banana, wiórki, mąkę kokosową, cukier, rozpuszczony olej kokosowy, mleczko kokosowe i wodę, zmiksować na gładki krem (zajęło mi to 5 minut z przerwami, aby nie przegrzać blendera). Orzechy posiekać drobniej lub nie (ja zostawiłam w całości), wrzucić do płaskiego pojemnika, aby lepiej się mieszało, dodać płatki owsiane, chia i wymieszać wszystko razem. Do suchych składników dodać daktylowo-kokosową masę i dokładnie połączyć wszystkie składniki do powstania jednolitej masy. Płaski, plastikowy pojemnik wyłożyć papierem do pieczenia, na wierzch nałożyć przyszłe batony w wersji papki, rozsmarować, docisnąć i wyrównać. Włożyć na noc do lodówki. Następnego dnia można kroić gotowe batony.
*Przechowywać w lodówce

Zapraszam do sklepdietetyczny.pl

A tytułowym arcydziełem jest talerz, ozdobiony przez bardzo utalentowaną i skromną Gosię. Dziękuję bardzo! Zajmuje honorowe miejsce na moim biurku. :P

Post wyjątkowy, bo dwusetny. Z każdym wpisem coraz bardziej przywiązuję się do tego miejsca, a dwie setki to już całkiem pokaźna liczba. Ani mi się myśli rezygnować z tego bloga, zbyt wiele mu zawdzięczam. Mimo, że to straszny pożeracz czasu, poznałam wiele nowych kombinacji smakowych, cały czas rozwijam swoje umiejętności kulinarne, którymi mogę dzielić się z pokaźnym gronem odbiorców, a co najważniejsze poznałam osobiście dziesiątkę wspaniałych osób, blogerów. Wspólna pasja i doświadczenia łączą.

 A tu moje batony jako dodatek do najlepszej, wspólnej owsianki:

Pam, nie zabijaj! :*
Follow my blog with Bloglovin