Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzieło Gosi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzieło Gosi. Pokaż wszystkie posty

środa, 19 sierpnia 2015

200. Wegańskie batony serwowane na arcydziele na DWIE SETKI

Kokosowe (WEGE) batony owsiane bez pieczenia

z orzechami i chia

PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI: 
1 szkl. orzechów (u mnie nerkowce, ziemne i pestki dyni)
1 szkl. namoczonych przez noc daktyli Natu (sklepdietetyczny.pl) 
1 szkl. płatków owsianych górskich
2 łyżki wiórek kokosowych
2 łyżki śmietanki/mleczka kokosowego
1 duży dojrzały banan
1/3 szkl. wody
1 łyżka nasion chia

*Wersja dla Zosi - bez orzechów laskowych!

Orzechy przeprażyć na suchej patelni przez kilka minut do pojawienia się aromatu orzechowego (ważne, żeby nie spalić!) mieszając co jakiś czas i odstawić do wystygnięcia. Daktyle odsączyć, wrzucić do misy blendera (u mnie z ostrzem 'S'), dodać rozgniecionego widelcem banana, wiórki, mąkę kokosową, cukier, rozpuszczony olej kokosowy, mleczko kokosowe i wodę, zmiksować na gładki krem (zajęło mi to 5 minut z przerwami, aby nie przegrzać blendera). Orzechy posiekać drobniej lub nie (ja zostawiłam w całości), wrzucić do płaskiego pojemnika, aby lepiej się mieszało, dodać płatki owsiane, chia i wymieszać wszystko razem. Do suchych składników dodać daktylowo-kokosową masę i dokładnie połączyć wszystkie składniki do powstania jednolitej masy. Płaski, plastikowy pojemnik wyłożyć papierem do pieczenia, na wierzch nałożyć przyszłe batony w wersji papki, rozsmarować, docisnąć i wyrównać. Włożyć na noc do lodówki. Następnego dnia można kroić gotowe batony.
*Przechowywać w lodówce

Zapraszam do sklepdietetyczny.pl

A tytułowym arcydziełem jest talerz, ozdobiony przez bardzo utalentowaną i skromną Gosię. Dziękuję bardzo! Zajmuje honorowe miejsce na moim biurku. :P

Post wyjątkowy, bo dwusetny. Z każdym wpisem coraz bardziej przywiązuję się do tego miejsca, a dwie setki to już całkiem pokaźna liczba. Ani mi się myśli rezygnować z tego bloga, zbyt wiele mu zawdzięczam. Mimo, że to straszny pożeracz czasu, poznałam wiele nowych kombinacji smakowych, cały czas rozwijam swoje umiejętności kulinarne, którymi mogę dzielić się z pokaźnym gronem odbiorców, a co najważniejsze poznałam osobiście dziesiątkę wspaniałych osób, blogerów. Wspólna pasja i doświadczenia łączą.

 A tu moje batony jako dodatek do najlepszej, wspólnej owsianki:

Pam, nie zabijaj! :*
Follow my blog with Bloglovin