Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 czerwca 2016

273. NIEzdrowe babeczki czekoladowe

Czekoladowe babeczki z lukrem

nadziane masłem orzechowym

Przeglądając folder znalazłam te oto babeczki, które pamiętam zrobiły furrorę w mojej klasie jakiś czas temu. Zrobiłam je z okazji urodzin przyjaciółki. 


Odchodzą od mojej idei uzdrawiania wszystkiego co popadnie, ale uznałam, że warto się podzielić przepisem na nie. Takie domowe muffiny są o wiele lepsze niż wypełnione chemią sklepowe...


Wychodzą wilgotne w środku, puszyste, słodkie i obłędnie czekoladowe. Idealne na cheat'a :D


PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI:
masa czekoladowa:
50 g masła (min. 80%)
100 g czekolady mlecznej/gorzkiej (w zależności od upodobania)
1/3 szkl. wody
3 duże łyżki kakao
2 łyżki cukru
ciasto:
1 szkl. i 2 łyzki mąki pszennej
2 jajka
1/2 szkl. cukru
1/2 szkl. jogurtu naturalnego
1 łyżeczka proszku do pieczenia i 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
+ masło orzechowe

Składniki na masę czekoladową wkładamy do rondelka i podgrzewamy na małym ogniu cały czas mieszając aż do rozpuszczenia masła i powstania gładkiej masy, zostawiamy do wystudzenia. 
Ciasto: jajka, cukier i jogurt mieszamy dokładnie, dodajemy wymieszaną mąkę z sodą i proszkiem do pieczenia i mieszamy. 
Łączymy obie masy za pomocą łyżki, nakładamy do foremek na 3/4 wysokości (lub przekładamy masłem orzechowym) i pieczemy w 180 stopniach przez ok 25 minut (do suchego patyczka).

czwartek, 19 czerwca 2014

86. Czekoladowe babeczki z wypływającą czekoladą! ♡

Najlepsze, czekoladowe muffiny 
z płynną czekoladą w środku,
z żurawiną, ziarnem słonecznika i orzechami ziemnymi 


Przepis autorski (mój i Karoliny):
Składniki: (14 sztuk)
160 g gorzkiej czekolady
2 jajka
130 g masła
1 szklanka i 2 łyżki mąki
1/3 szklanki cukru
160 g jogurtu naturalnego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 garście orzechów ziemnych
2 garście żurawiny suszonej
4 łyżki słonecznika
wiórki kokosowe

Jajka ucieramy krótko z cukrem za pomocą miksera. Czekoladę rozpuszczamy w garnku z masłem i ściągamy z ognia gdy wszystko się rozpuści, dodajemy do jajek. Mąkę łączymy z proszkiem do pieczenia, cukrem waniliowym i dodajemy do czekoladowej masy. Wlewamy jogurt naturalny i energicznie mieszamy łyżką. Orzechy przykrywamy ścierką i 'bijemy' je tłuczkiem (tak, żeby kawałki były wyczuwalne w babeczkach). Wrzucamy je na suchą patelnię wraz ze słonecznikiem i podprażamy chwilę, aż nabiorą lekko złotego koloru. Żurawinę kroimy na mniejsze kawałki. Wszystkie dodatki wrzucamy do ciasta i mieszamy, aby były równomiernie rozłożone. Masę przekładamy do foremek na 2/3 wysokości, dekorujemy wiórkami kokosa. Wstawiamy do nagrzanego do 220 stopni piekarnika i pieczemy ok.9-10 minut, aż pojawią się lekkie pęknięcia. Wyciągamy z piekarnika i jemy ciepłe, tylko wtedy efekt płynnej czekolady występuje, ale później też są rewelacyjne!





Takie ciepłe, prosto z piekarnika są genialne. I ta czekolada! Coś, co koniecznie trzeba spróbować. Martwiłyśmy się czy wyjdą, więc szczęście po spróbowaniu było spotęgowane. Przepis do powtórzenia. Rodziny też zachwycone. 
Tak w sumie to chyba założymy cukiernie - fajny pomysł na zarobek. :D Coś te zapowiadane pogody się nie sprawdzają, wczoraj miało być maksymalnie 20 stopni, a tu proszę. Po południu wygrzewałyśmy się w słońcu, ale takie pomyłki lubię. 
Dziś już nie będzie tak kolorowo, trochę rzeczy do zrobienia mam. W tym notatką napisać o sobie do 'Złotej księgi', to takie narcystyczne trochę, ktoś powinien to zrobić za mnie, z pewnością. 
Udanego dnia ;)

piątek, 25 kwietnia 2014

34. Muffina na zakończenie egzaminów ♡

Drożdżowo-kakaowa muffina z orzechami 



Składniki:
na zaczyn:
15g drożdży
30 ml mleka
1 łyżka mąki pełnoziarnistej
1 łyżeczka cukru trzcinowego
na ciasto:
2 żółtka
1 białko
2 łyżki mąki pełnoziarnistej
1 łyżka kakao
10 orzechów laskowych
2 łyżeczki cukru trzcinowego

Zaczyn: Drożdże rozkruszamy, polewamy ciepłym mlekiem, dodajemy mąkę, cukier i mieszamy. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na ok.20 minut.
Ciasto: W pierwszej misce ucieramy żółtka z mąką i kakao, dodajemy pokrojone orzechy i mieszamy łyżką. W drugiej misce ubijamy na sztywno białko z cukrem. 
Łączymy obie masy, dodajemy zaczyn i łączymy wszystko dokładnie. Wlewamy do kokilki (ja ułożyłam jeszcze pokrojoną gorzką czekoladę), wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 35 minut. podałam z dżemem mirabelkowym i sezamem.








Pierwsza moja taka muffina i wyszła... bardzo dobrze wyszła! Robiłam wszystko na oko bez żadnego przepisu, obawiałam się czy wyjdzie, ale jestem zadowolona. W środku miękka, puszysta, mocno czekoladowa, z zewnątrz lekko chrupiąca. I ten cudowny zapach. <3 
Zaparzyłam sobie jeszcze herbatę na uspokojenie, bo wczoraj z braku czasu na egzaminie zaczęłam się trząść. Bardzo dobrze zrobiłam, bo byłam na prawdę wyluzowana. W sumie angielskiego bałam się najmniej, jest dla mnie bardzo ważny, więc pokładałam nadzieję. Sprawdziłam i bardzo prawdopodobne, że z podstawy mam 100 %, to bardzo poprawiło mój humor, oj tak! Na rozszerzeniu było gorzej bo nie mogłam się skoncentrować, chyba nigdy nie widzieliście tylu kółek na karcie odpowiedzi, cały czas zmieniałam zdanie. W domu sprawdzam, a tu JEDEN błąd. Nie wierzę, teraz wszystko zależy od maila, którego pewna nie jestem. Ale i tak jestem bardzo zadowolona z siebie dzisiejszego dnia. po wszystkim poszłam z koleżankami na shake'a do maka. Cały stres wyparował i nareszcie mogę cieszyć się wolnymi dniami <3
Dziękuję bardzo wszystkim za miłe słowa i kciuki! ;D


środa, 23 kwietnia 2014

32. Przedegzaminowe śniadanie ♡

Szarlotkowa owsianka z owocowo-warzywnym koktajlem  


Normalna owsianka szarlotkowa, płatki zagotowałam, dodałam cukier, cynamon, jabłka z rodzynkami. Gotowałam mieszając przez ok. 3 minuty.

Koktajl:
1 marchewka
1 mandarynka
1/2 jabłka
1/2 banana
1 łyżeczka miodu lipowego
1/2 łyżeczki przyprawy korzennej

Startą na dużych oczkach marchewkę blendujemy z resztą owoców pokrojonych w kostkę do uzyskania ulubionej konsystencji. Słodzimy i dodajemy przyprawę, mieszamy łyżką.






Owsianka, owocowo-warzywny mus, 3 kostki gorzkiej czekolady na pamięć i mogę pisać egzamin. W sumie nie bałam się tak bardzo, co ma być to będzie. W szkole powtarzałam sobie jeszcze daty. Narobiłam trochę błędów, ale nie jest źle. Polski gorzej, niby pytania zamknięte dobrze, ale gdy przeczytałam temat rozprawki... totalny zanik pamięci! (Ciekawość- ułatwia czy utrudnia życie, uzasadnij na podstawie przykładów z literatury). Temat niby łatwy, ale przez 10 minut nie mogłam wymyślić przykładów, czasu coraz mnie, ja panikuję. Wzięłam pierwsze lepsze książki, 'Hobbit' i 'Oskar i pani Róża'. Nie wiem co się ze mną stało. Po wszystkim poszłam do domu przyjaciółki. Pogadałam, pośmiałam się z koleżankami i wróciłam. Fajne takie odstresowanie. Sprawdziłam historię - 79,4%, mogło być lepiej, ale i tak nauka nie wyszła na marne, bo na próbnych miałam 60%. ;) A polski, bez rozprawki, 3 błędy na 22. Nie tak źle. Jutro mata, liczę, że pójdzie mi dobrze. 
Dzięki za trzymanie kciuków i proszę o trzymanie również jutro! :D
Teraz relaks przy książce, kawa i ciasto. <3

piątek, 18 kwietnia 2014

27. Jak to, tydzień z owsem bez owsianki? ♡

Kakaowa owsianka na budyniu 


Składniki:
2 łyżeczki budyniu waniliowego
3/4 szklanki mleka
1 łyżeczka kakao
4 łyżki płatków owsianych błyskawicznych
2 łyżeczki cukru trzcinowego
2 łyżki jogurtu naturalnego
1/2 łyżeczki cynamonu

Budyń rozdrabniamy z odrobiną mleka i z kakao. Płatki gotujemy na mleku i jogurcie, gdy zrobią się gęstsze dodajemy rozrobiony budyń, mieszamy dokładnie. Na koniec dodajemy cynamon z cukrem i łączymy wszystko. Podajemy z różnymi dodatkami, wedle upodobań (ale i tak ta roztapiająca czekolada jest najlepsza!).






ach ta roztapiająca się czekolada! <3

No właśnie, jest akcja 'tydzień z owsem', a ja mam nie mieć ani razu owsianki na śniadanie? Jadłam wspólnie z mamą, smakowała niesamowicie i dała tyle energii!
Wczoraj zaliczyłam z tatą wielkie zakupy spożywcze, trochę na Święta, trochę do domu. Jak tata jeździ sam na zakupy to płaci dwa razy mniej, ciekawe czemu. hmm, no ale nic, raz na taki okres można zaszaleć. :P
Kupił mi też na zająca książkę 'Wilk z Wall Street', jeżeli będzie tak dobra jak film to jestem w niebie. <3
Niedługo jadę na zakupy z bratem, bo wspólnie robimy dzisiaj obiad. Jest mu ciężko, bo post ścisły, a przecież żeby robić masę musi być mięcho! >.< Później planujemy trochę sprzątania i zakupy ubraniowe. Będzie cudownie. ;3


A wieczorem czas na robienie mazurka.
Nie, nie współpracuję z Bakallandem XD


Akcja Wiktorii:
moja zaleta na dziś:
"Jestem oszczędna, większość pieniędzy jakie dostaję idzie na konto.
Nie ma czegoś takiego- jak mam to muszę wszystko wydać od razu."

niedziela, 30 marca 2014

8. Szpinak podbija serca/domowa granola ♡

Dzisiaj na śniadanie robiłam naleśniki ze szpinakiem, te co wczoraj, z tym ze 4 razy więcej. Tak wszystkim smakowały, że całe przedpołudnie spędziłam na rozwożeniu ich (na rolkach) rodzinie, po mieście. :D Więc dzisiaj dodam przepis na granolę, którą robiłam wczoraj wieczorem ;)

Granola czekoladowo-bananowa z bakaliami 





Składniki:
1 dojrzały banan
3 kostki gorzkiej czekolady (75 %)
1 kopiasta łyżka kakao
1 łyżeczka syropu orzechowego
1 łyżka miodu lipowego
3/4 szklanki płatków owsianych górskich
3 łyżki crunchy naturalnych 'Sante'
2 łyżki otrębów pszennych prażonych
4 łyżki drobno pokrojonych orzechów (włoskie i laskowe)
4 suszone morele
mała garść suszonej żurawiny

Rozgniecionego banana mieszamy dokładnie (żeby nie było grudek) z miodem, syropem i roztopioną, ostudzoną czekoladą. W drugiej misce mieszamy płatki, otręby, crunchy z kakao i orzechami. Łączymy obie masy, tak żeby płatki pozlepiały się w ulubionej wielkości kawałki. Przekładamy do kamionki (jak ktoś nie ma, to po prostu wysypań na blachę wyłożoną papierem do pieczenia) i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Pieczemy ok. 30 minut mieszając co jakiś czas (ok.3 razy). Zostawiamy w piekarniku, z uchylonymi drzwiczkami, do ostudzenia (ok. 30 minut). Dodajemy morele i żurawinę, mieszamy i przekładamy do zamykanego pojemnika. :)


Wyszła pyszna i już prawie nie ma ;c

Jest już tak ciepło, nastał sezon na rolki. W końcu! <3  Rano zwątpiłam, patrząc na godzine w telefonie i w piekarniku. Dopiero po dłuższej rozkminie przypomniało mi się, że zmieniamy czas na letni! :D Pojechałam znowu na działkę, na kawę. Jest tak pięknie, że trzeba korzystać! Humor psuje mi tylko perspektywa dwóch, jutrzejszych sprawdzianów. I znowu zaczyna się okres, w którym myślą przewodnią będzie: "byle do piątku". Ostatnio szybko ten czas leci, z jednej strony dobrze, bo bliżej wakacji, a z drugiej, życie 'przelatuje między palcami'. 



Follow my blog with Bloglovin