Dyniowy sernik waniliowy (jednoporcjowy)
na spodzie gryczanym banan-daktyle
(bez cukru)
PRZEPIS AUTORSKI:
Składniki:
spód:
pół małego, dojrzałego banana (50g)
2 daktyle
sernik:
1 małe jajko
150g twarogu półtłustego
200g puree z pieczonej dyni
1 płaska łyżka mąki kokosowej Bio Planet (sklepdietetyczny.pl)
Kaszę z daktylami moczyć w wodzie przez noc, rano odsączyć, przepłukać i zblendować na nie do końca gładko. Kokilkę wyłożyć papierem do pieczenia i przelać gryczaną masę na dno, wyrównać. Twaróg, puree z dyni, jajko, mąkę, syrop z agawy i wanilię przekładamy do misy blendera i miksujemy do powstania gładkiego kremu i wypełniamy nim naczynie prawie do brzegu. Dekorujemy orzechami i pieczemy 70 minut w piekarniku nagrzanym do 160 stopni. Wyłączamy piekarnik, sernik zostawiamy w nim do wystygnięcia i przekładamy do lodówki na min. godzinę.
Pierwsze spojrzenie i moja myśl: "oho, szpanuje talerzykiem" :D Ten spód gryczany jest genialny, góra w sumie podobna do mojego ostatniego sernika :P Ale wygląda bosko, szczególnie rozkrojony :> U nas też dziś babski wieczór, tylko bez treningu bo na mojej szerokości geograficznej upały rozkładają na łopatki :P Też chciałam zrobić te Pamowe sconesy, one robią się sławne :P
OdpowiedzUsuńTe dyniowe kolory, te dyniowe smaki! Już się zaczyna :D
OdpowiedzUsuńNie ma opcji, żebym tego nie upiekła! Nie dość, że piękny to i przepyszny zapewne - kiedyś coś podobnego tworzyłam, ale receptury za nic w świecie sobie nie przypomnę :D dyniowe scones też będą, obowiązkowo!
OdpowiedzUsuńWygląda smacznie :)
OdpowiedzUsuńMłode pokolenie dyniożerców :* Te bułeczki to muszę zrobić ponownie, bo były przepyszne, a o smaku serniczka to wolę nawet nie myśleć. Co prawda najlepiej smakowałyby w towarzystwie, ale dobrze, ze chociaż widokiem można się pozachwycać :D
OdpowiedzUsuńA z wakacji korzystaj jeszcze na 1000%! :*
Nie tylko scones muszę znów zrobić, ale tofurnik ( bo wiadomo sernik na weganie odpada), ale wykorzystam twój pomysł na spód, bo bardzo mnie intryguje :D
OdpowiedzUsuńWykorzystaj w pełni ten tydzień no i baw się dziś dobrze :*
Asiu przepis zapisany, dynia kupiona i teraz trzeba się tylko zmotywować i zrobić ;)
OdpowiedzUsuńKorzystamy z wolności kochana :*
A to nie śmiem się nie zgodzić- o ile serników nigdy nie lubiłam, tak te dyniowe (czy w ogóle dynia w zestawieniu z nabiałem) są moją absolutna miłością. Dodatkowo podałaświata go w moim absolutnie ulubionym wydaniu- z gryka i orzechami, wiec nie wiem czy bardziej zapunktowalas, czy postawiłaś sobie minusa- bo nie dostałam ani kawałka! (;
OdpowiedzUsuńTych treningów trochę zazdroszczę. Od czasu mojego skrajnego przetrenowania mnie w zasadzie od ćwiczeń odrzuca. Obiecałam sobie wziąć się za siebie od października, bo to skandal od 2 lat nie ćwiczyć. I liczę na Twoje wsparcie bo ilekroć widzę twoje zdjęcia mam jedno wielkie ,, :O " na twarzy- meeeega szacunek za pracę i efekty!
Niee... Wszędzie dynie, niechybny znak zbliżającej się jesieni </3
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
uwielbiam to ciacho!
OdpowiedzUsuńjak tylko zobaczyłam je na snapie - zamarłam, wiedziałam, że to jest coś super ale nie że aż tak odjazdowe!
OdpowiedzUsuńjesteś najbardziej aktywną osobą, jaką znam, a codzienne śledzenie jest czystą przyjemnością, motywujesz i to bardzo:* zresztą, efekty mówią same za siebie*.*
nonono, serniczek zachwycający, ale o jesieni proszę mi ani słowa ;D
OdpowiedzUsuńWow, takiego dyniowego jeszcze nie jadłam! Zachwycasz pomysłowością i wykonaniem. :-)
OdpowiedzUsuńTe talerzyki Gosi są przepiękne <3 Tak samo jak twój serniczek, ale w sumie mnie dzisiaj bardziej zawojował ten spód <3
OdpowiedzUsuńDobrze, że dzisiaj się zaopatrzyłam w dwie dynie :D
zaczyna się najlepszy sezon! teraz nie od truskawek ale od dyni będą brzuchy boleć :D
OdpowiedzUsuńscones dyniowe to mój jesienny faworyt <3
udanego końca wakacji kochana! :*
Jakie pomarańczowe!
OdpowiedzUsuńhttp://lifeofangiee.blogspot.com/
Jedna dynia, tyle radości :D
OdpowiedzUsuńGenialnie ten sernik wygląda, prześliczny ma kolor!
OdpowiedzUsuńA ja czekam sobie na koniec wakacji. Kupienie dyni dla mnie oznacza początek jesieni, a ja właśnie najbardziej kocham lato i jego bogactwo. Dlatego nie chcę się dołować i wprowadzać w szkolny nastrój. Wystarczająco już jestem zestresowana hahaha xD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWspaniały serniczek! :) Cudny kolor! :)
OdpowiedzUsuńAle wspaniałości :D pyszotka!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda taki serniczek! Przepysznie :)
OdpowiedzUsuńhttp://nackany-zeszycik.blogspot.com/
Idealny serniczek. Bardzo podoba mi się jego skład. Miałam okazje robić sernik na spodzie jaglanym i smakował cudownie. A połączenie dyni i wanilii muszę nadrobić:)
OdpowiedzUsuń