wtorek, 6 maja 2014

45. Na dodatek: kalarepa! ♡

Pełnoziarnisty omlet cynamonowy
nadziany cynamonowym twarożkiem,
 podany z karmelizowaną kalarepą 

Składniki:
2 łyżki miodu lipowego
2 plastry kalarepy
2 małe jajka
1,5 łyżki mąki pełnoziarnistej
2 łyżeczki cukru brązowego
1 płaska łyżka cynamonu
twarożek: 
-1 łyżeczka cynamonu
-2 łyżki jogurtu naturalnego
-2 łyżki twarogu chudego
-1 płaska łyżeczka miodu

Karmelizowana kalarepa: Rozpuścić w rondelku miód i ułożyć plastry kalarepy. Przykryć pokrywką i dusić po ok. 5 minut z każdej strony.
Omlet: Białka ubić na sztywno z cukrem. Żółtka zmiksować z mąką i cynamonem. Połączyć obie masy miksując mikserem na małych obrotach. Masę wylać na rozgrzaną, natłuszczoną patelnie i smażyć z obu stron na rumiany kolor.
Twarożek: Wszystkie składniki dokładnie wymieszać.




Jak tylko zobaczyłam nadzianego naleśnika u Pam, od razu mi się taki zamarzył. Cynamonowy smakuje mi najbardziej, więc takiego zrobiłam. A co do kalarepy, to jadłam pierwszy raz w życiu, zastanawiałam się jak ją przyrządzić, gdy okazało się, że mama kupiła i w końcu postawiłam na karmelizowano-duszoną. Jest bardzo specyficzna w smaku, ale mi przypadła do gustu i na pewno jeszcze nie raz wypróbuję.
Przez to pyszne śniadanie spóźniłam się do szkoły (o 8 byłam w domu jeszcze). No ale cóż, śniadanie przecież to podstawa, co nie? ;D
Lekcje szybko zleciały, szczególnie, że na 3 pierwszych lekcjach mieliśmy warsztaty o dopalaczach. No niczego nowego się na nich nie dowiedziałam. >.< Napisałam pracę klasową z matematyki. Zrobiłabym dodatkowe, ale oczywiście, jak zawsze zabrakło mi czasu (odwieczny problem). Wyszłam 2 godziny wcześniej, bo jadę do lekarza. Boję się w sumie tej wizyty, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Może w drodze powrotnej zahaczę z mamą i ciocią jakieś sklepy. To zdecydowanie poprawiłoby mi humor! :D
Życzę miłego dnia :]

Majowa akcja Wiktorii:
Zrobiłam wczoraj obiad rodzinie i po nim posprzątałam.

18 komentarzy:

  1. karmelizowana kalarepa?
    szokujesz! :D
    pysznie nadziany! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. O takiej wersji kalarepki nie słyszałam ,ale chętnie wypróbuję :-)
    Na pewno wszystko pójdzie dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kalarepy to jakoś chyba nigdy nie jadłam! Kusisz :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kalarepa nie kojarzy mi się zbyt miło i nie wiem czy w takiej wersji nawet by mi posmakowała. Ale pomysł z nadzianym omletem podoba mi się niemiłosiernie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny omler pod kazdym wzgledem :) ! Uwielbiam kalarepke :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Karmelizowaną kalarepą to mnie zaskoczyłaś, i to bardzo! Do głowy by mi nie przyszło jedzenie jej na słodko :o Jednak do odważnych świat należy, czyż nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodziewałam się takich komentarzy, sama siebie zaskoczyłam w sumie. Do odważnych świat należy, masz rację ;p

      Usuń
  7. Ale cudoo <3
    Poproszę taki jutro przed ostatnią obowiązkową maturą ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję!
      Nie ma sprawy, jutro wstanę wcześniej i podeślę XD

      Usuń
  8. Kalarepę zeżre w każdej postaci. Zdecydowanie bardziej wole surową ale karmelizowana? Hmm trzeba spróbować kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza miłośniczka kalarepy! ;p
      Polecam karmelizowaną ;)

      Usuń
  9. kalarepa zawsze mi się kojarzy jadam u babci, tak samą, jak jabłko. a ty mnie po prostu zaskoczyłaś tą karmelizowaną!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Ciebie jedną, cieszę się w takim razie! :D

      Usuń

Follow my blog with Bloglovin