sobota, 3 maja 2014

42. Pogrillowa fotorelacja ♡

Na szczęście wszystko się udało, plany zostały zrealizowane. Mimo tej okropnej pogody mieliśmy grilla, podczas kolacji gadaliśmy, śmialiśmy się i oglądaliśmy zdjęcia z podróży wujka. Zeszło do 1 rano, kocham takie rodzinne spotkania! <3
Tak na prawdę to dopiero wujek uświadomił mi co ze sobą zrobiłam, sprawdzając moje mięśnie przeraził się. Zna się na tym bardzo dobrze, więc jest wiarygodnym źródłem informacji. Obiecałam, że zmienię moje menu. I niedługo zobaczymy, czy są efekty. Cała ta rozmowa dała mi dużo do myślenia i była bardzo potrzebna.
Dostałam też olej 'musztardowy' z gorczycy, którego w Polsce się nie kupi (z Indii). Jest idealny do mięs, ryb, jak i owoców, nadaje pikantności i genialnego posmaku. Już nie mogę się doczekać, aż go wypróbuję!
Podzielę się z Wami choć cząstką tych zdjęć (zawierających jedzenie). Bo te z budynkami, zwierzętami, roślinami, światem podwodnym to już inna BAJKA! <3

1.Japonia:


sosy i dodatki do dań.

Kulki ryżowe zapiekane w sosie miodowym.
'Fugu fish' - najbardziej trująca ryba na świecie. Żeby ją sprzedawać
w restauracjach trzeba mieć specjalne zezwolenie.
Jest pieruńsko droga i rzadko spotykana.
A tak wygląda przyrządzona.
Tak robi się 'Pad Thai', które zrobiłam 2 wpisy temu.
A to daniele, święte zwierzęta w Japonii. Na ulicach jest ich tyle,
ile gołębi na rynku w Krakowie. XD
2.Gambia:
Owoce baobabu, które występowały już w moich śniadaniach. ;)
A to mózgi, nie wiem czego i nie chcę wiedzieć.

3.Dominikana:

Owoc kakaowca.
4.Indie i Andamany:

Rośliny strączkowe: ciecierzyca, soczewica, fasola.
Tak właśnie przyrządzają danie dla 'kilku' osób. ;)
Różne stragany z pysznymi owocami.
Ichniejszy smakołyk: mango smażone w oleju musztardowym,
który zresztą dostałam. :))
Bardzo proszę o niekopiowanie zdjęć, ponieważ są one prywatne, zrobione przez mojego wujka. ;)
Mam nadzieję, że spodobały się zdjęcia i choć trochę pokazałam Wam jak jedzą ludzie z tych wybranych krajów odwiedzonych przez wujka S. ;)

7 komentarzy:

  1. Mięśnie wrócą, trochę pracy i cierpliwości ! Masz szczęście że masz takiego dobrego wujka :D co do Indii;moja koleżanka była i mówi że potrawy bardzo ostre x)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że plany się udały! U mnie przez pogodę jednak nic nie wypaliło ;(
    A Twój wujek to szczęściarz! Ile ja bym dała aby tak podróżować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super że rodzinne spotkanie się udało :)
    India to jest kraj, który właśnie uwielbiam za kuchnię , ostrą no i zdrową.
    Twój wujek jest szczęściarzem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie trzymam kciuki :* zdjęcia i podróże oraz miesjca robią wrażenie ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że miło spędziłaś czas :)
    Zazdroszczę Twojemu wujkowi, takie podróżowanie musi być cudowne :D

    OdpowiedzUsuń
  6. cieszę się, że grill wypalił! :)
    piękne zdjęcia!
    zazdroszczę tej podróży! :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj zazdroszczę mu strasznie tych wszystkich podróży :)

    OdpowiedzUsuń

Follow my blog with Bloglovin