środa, 23 września 2015

213. Wege: dyniowy pudding kokosowy (na zimno)

Dyniowy pudding na mleku ryżowym

(wegański)

podany z karmelem morwowo-sezamowym, smażonymi śliwkami,  brzoskwinią i wiórkami kokosowymi

PRZEPIS AUTORSKI:
Składniki:
1/2 szkl. puree z dyni (Hokkaido)
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka lnu mielonego + 3 łyżki wrzątku/1 jajko
cynamon, kurkuma
+karmel morwowo-sezamowy*

WIECZOREM: W garnku: Mleko ryżowe z puree z dyni i cukrem doprowadzamy do wrzenia. Mąkę kokosową, ziemniaczaną i siemię lniane wymieszane z wrzątkiem (i zostawiona na kilka minut) lub jajko mieszamy dokładnie w miseczce, dodajemy chlust wody do uzyskania lepszej konsystencji i wlewamy całość do dyniowej zupy. Mieszamy aż do połączenia składników, dodajemy po szczypcie cynamonu i kurkumy i gotujemy na średnim ogniu przez 5 minut mieszając co chwilę. Odpowiedniej wielkości miseczkę przelewamy wodą (tak aby trochę jej zostało) i przelewamy do niej budyń, zostawiamy do wystygnięcia. Po ostudzeniu wkładamy na noc (min. 6 h) do lodówki. Następnego dnia, do miseczki przykładamy talerz, przewracamy do góry dnem i odciągamy miskę od talerza tak, aby pudding ładnie się wysunął.
*karmel sezamowo-morwowy to wymieszany krem sezamowy słodzony syropem z morwy z mlekiem do odpowiedniej konsystencji

Z wegańskich mlek(?) to właśnie ryżowe stanęło u mnie na pierwszy miejscu. Naturalnie słodkie idealnie komponowało się ze słodyczą dyni. Na taki właśnie pudding naszła mnie ochota wieczorem pewnego dnia i po prostu musiałam spróbować. Były lekkie obawy co do wizualnej części owego deseru, jednak wszystko wyszło tak jak chciałam. Polecam!! :)

Zapraszam do sklepdietetyczny.pl

Tyle tutaj Waszych relacji z Poznania. Cieszę się razem z Wami i tęsknię za każdym z osobna. Widzimy się najpóźniej w Mikołajki! :3


No i jestem w pełni zdrowa
*. W końcu mogę to z czystym sumieniem powiedzieć, po niespełna dwóch latach. Przekroczyłam 'magiczną wagę', o czym wcześniej nie chciałam nawet słyszeć i czuję się z tym świetnie. A wątpliwości co do siłowni, jak widać, nie były potrzebne.

*zdanie lekarza


23 komentarze:

  1. Piękna moja tak się cieszę! :D Magiczna waga, kurde, toż to tylko liczba, która o Tobie nic nie mówi, za to mówią niesamowity uśmiech i pełne blasku oczy :*
    Pudding przyprawia o ślinotok, świetny kolor dzięki dyni i kurkumie. A te śliwki, to myślałam, że to czereśnie i już chciałam pytać skąd :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj to masło, oj ta dynia i kokos! Mi nigdy nie wyszedł taki idealny pudding ;) Gratuluję Ci tak bardzo! Magiczna waga pewnie wydawała się barierą nie do przekroczenia, a gdy wreszcie to się stało, doszło do Ciebie, że życie jest takie samo :P też tęsknię :*

    OdpowiedzUsuń
  3. zrobiłabym ale ta konsystencja jakas dziwna...troche sie rozpada..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konsystencja taka miała być, jest widoczna na łyżeczce. Nie miało to być 'do pokrojenia', a po prostu gęstsze niż zwykły budyń. ;)

      Usuń
  4. i bardzo dobrze, zdrowie jest najcenniejsze :)
    ależ jestem ciekawa tego mleka ryzowego, muszę się kiedys skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To wszystko wygląda cudownie, ale ten karmel morwowo sezamowy brzmi i wygląda najcudowniej :)

    Co do mleka to ja akurat wolę sojowe, choć ryżowym nigdy nie pogardzę :)

    I bardzo Ci gratuluję przekroczenia magicznej wagi :):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo! :D Koniecznie muszę spróbować, tylko delikatnie zmodyfikować, bo kokosa bardzo nie lubię. :D
    PS.: Gratulacje! :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. świetna wiadomość kochana! :* bardzo się cieszę - przede wszystkim, że jesteś zdrowa i szczęśliwa :)
    śniadanie idealna na powitanie jesieni! jest dynia, jest pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Morwowy karmel? Rany, cóż Ty wymyśliłaś znów <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super gratulacje!Ja jeszcze trochę i też będzie super :) Pycha pudding!

    OdpowiedzUsuń
  10. o boziu jaki kolor piękny :D i te śliwki, o karmelu to już nawet wspominać nie będę ;) no mniam i pycha w ogóle smacznie :D i tak koniec świetna wiadomość, elegancko :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie jesteś wzorem do naśladowania i wiem, że zawsze mi pomożesz, więc jeszcze większe gratulacje <3 Mam nadzieję, że ten rozdział w życiu jest już za Tobą, a teraz nadejdą tylko lepsze dni! :)
    czekałam na ten przepis już tyle czasu, muszę koniecznie u siebie powtórzyć <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Buzia się cieszy po przeczytaniu tych słów! :*
    Nie mogę się doczekać naszego kolejnego spotkania! Brakuje mi Twojego pięknego uśmiechu i ciepła, które bije od Ciebie na kilometry!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że przeplatasz pyszne gotowanie ze sportem i stajesz się zdrowsza - wzór do naśladowania po prostu :*

    A i myślę, że kiedyś w weekend znajdziesz na mnie chwilkę czasu i spotkamy się w Łodzi na małą pogawędkę :*

    OdpowiedzUsuń
  14. morwowy karmel??? co to za cudo!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale cudo <3 Prawdziwa śniadaniowa rozpusta w zdrowym wydaniu :) Koniecznie muszę przygotować taki pudding już niebawem, bo narobiłaś mi niezłego apetytu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystko wszystki, ale ten karmel <3 O takim jeszcze nie słyszałam! :D
    Gratuluję kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Połączenie dyni z kokosem to absolutne mistrzostwo! Najlepsze smaki jesieni na talerzu ;)
    I jaka konsystencja puddingu! *o*

    Gratulacje! :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetna konsystencja, taka nie do końca stała :) I ten kolor! Wszystko co dyniowe chyba zawsze będzie mi się wydawać najpiękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ogromne gratulacje! A jedzonko wygląda cudownie, sam pomysł na wykonanie już mi się strasznie podoba! :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. ja bym chciała skosztować tego puddingu, chociaż tak na łyżeczce *,*

    OdpowiedzUsuń

Follow my blog with Bloglovin