Wegański makowiec z czekoladowo-orzechową polewą daktylową
i orzechami włoskimi
Za wyzwanie postawiłam sobie zrobienie zdrowego i na dodatek wegańskiego makowca, coby trochę te Święta uzdrowić. Byłam pewna obaw, czy zostanie zaakceptowany. Ku mojemu zaskoczeniu posmakował każdemu, a nawet zdobył on kilku fanów, którzy prosili o przepis.
'Ale jak to? Ciasto bez masła, jajek i mąki pszennej?' Niemałą frajdę sprawiło mi opowiadanie z czego jest zrobiony - daktyle zamiast cukru, namoczone nasiona chia zamiast jajek i olej kokosowy w zamian za masło. Zapraszam do przepisu ;)
'No nie pierdziel, że polewa jest bez cukru...'- cytat roku! :D
SKŁADNIKI:
850 g masy makowej (najlepiej domowej, ja niestety musiałam użyć kupnej, choć o całkiem dobrym składzie)
400g suszonych daktyli + 2 szkl. wody
3 łyżki nasion chia + 3/4 szkl. wody
po 3/4 szkl. suszonej żurawiny i moreli
100 g + 3 łyżki mąki migdałowej/ mielonych migdałów
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 szkl. orzechów włoskich
7 łyżek roztopionego oleju kokosowego
5 łyżek masła orzechowego 'Trec' (divinebody.pl)
1 szkl. wody
3 łyżki kakao
+orzechy włoskie
Daktyle zalewamy 2 szkl. wody, zagotowujemy i gotujemy na małym ogniu przez 30 minut, mieszając co jakiś czas aż do powstania kremu. Zostawiamy do wystygnięcia.
Nasiona chia zalewamy 3/4 szkl. wody, mieszamy i odstawiamy na 20 minut do napęcznienia.
Masę makową przekładamy do miski, dodajemy żurawinę, posiekane morele, 1 szkl. kremu daktylowego, mąkę migdałową, orzechy włoskie, 2 łyżki oleju kokosowego, sodę i nasiona chia. Całość mieszamy bardzo dokładnie. Masę przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia formy i wygładzamy. Pieczemy przez 55 minut w 170 stopniach.
Polewa: 1 szkl. kremu daktylowego wkładamy do garnka, zalewamy 1 szkl. wody, dodajemy kakao, masło orzechowe oraz pozostały olej kokosowy (5 łyżek) i podgrzewamy. Gotujemy na małym ogniu przez 10 minut mieszając co chwilę. Zostawiamy do wystygnięcia. Na wystudzone ciasto wylewamy polewę, wyrównujemy i dekorujemy orzechami włoskimi. Najlepiej włożyć do lodówki i jeść po paru godzinach chłodzenia. Przechowywać w lodówce.
Użyłam produktów od divinebody.pl i EkoRein
Został jeszcze chociaż kawałek? Zawsze chciałam spróbować takiego zdrowego, pełnowymiarowego wypieku :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia magiczne!
Jejuniu jaki ten makowiec cudowny <3 Ale Święta to miałaś udane, to widać :) Aż mi uśmiech sam na usta wchodzi jak patrzę na zdjęcia :P
OdpowiedzUsuńJa też zrobiłam kolejny mój wegański makowiec i po raz kolejny zrobił furorę, tym razem wśród rodzinki. Najśmieszniejsze było jak musiałam objaśniać co to znaczy "wegański" i ich zmianę na twarzy jakich składników nie mogłam użyć i co jest w zamian. I to uczucie satysfakcji i spełnienia <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miałaś dobre święta :)
Miałam dokładnie to samo. 'Wegański? Czyli co?' XDD
UsuńTakiego makowca na pewno bym nie odmówiła! Wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno był pyszny, a wizualnie prezentuje się idealnie :) W przekroju wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńhaha, "'No nie pierdziel, że polewa jest bez cukru…'" - u mnie tak było tylko w kwestii makówek, wygrały ranking słodkości!!! <3
OdpowiedzUsuńcudowny ten makowiec! mam ochotę zrobić teraz, choć już po świętach… chyba, że na wielkanocne wyczaruję :D
kocham taką świąteczną atmosferę, ale gdyby było tak co miesiąc nie byłyby chyba aż tak ciepłe i magiczne :) w każdym razie, za niedługo Wielkanoc ;)
UsuńW końcu mogę zobaczyć tego słynnego makowca :D No jest super! <3
OdpowiedzUsuńAle kusicie dziś z Agą tym makowcem :D I nie ma bata jeszcze póki będę w domu muszę go zrobić :D
OdpowiedzUsuńPiona za wegański makowiec! :) Też lubię poeksperymentować i pozaskakiwać, chociaż w sumie moja rodzina jak słyszy, że coś jest "wegańskie" - szczególnie ciasto, to nawet nie mrugnie, tylko ładnie zje i podziękuje :D
OdpowiedzUsuńUważam, że te wszystkie wegańskie wypieki wyglądają i smakują dużo lepiej niż tradycyjne <3 Cudny Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuńAch co za piękne świąteczne zdjęcia! Normalnie kocham Twoją figurę :D
Wygląda cudnie *.* Eksperyment jak najbardziej udany. ;)
OdpowiedzUsuńA Twoje Święta musiały być bardzo fajne. ;)
Cały eksperyment musiał być pyszny, ale mnie najbardziej kusi ta daktylowa polewa ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ciasto ma bardzo fajny skład. Bez cukruXD
OdpowiedzUsuńMoja rodzinka nie przepada za makiem, więc na stole królowały pierniki, ale koniecznie muszę spróbować zrobić coś podobnego:)