Kasztanowe serniczki z patelni
podane z orzechowym twarożkiem i borówkami
PRZEPIS AUTORSKI:
Składniki:
150g twarogu (u mnie półtłusty)
twarożek:
1 spora łyżka twarogu
1 łyżka masła orzechowego
2 łyżki mleka
0,5 łyżeczki miodu
Wieczorem: Twaróg, cukier i mąkę zagnieść dokładnie np. za pomocą łyżki ucierając, lub zmiksować na zbitą masę blenderem. Wstawić do lodówki na noc, aby masa przeszła smakiem i aby nabrała odpowiedniej konsystencji. Następnego dnia wilgotnymi dłońmi formujemy kule, spłaszczamy i smażymy z dwóch stron na patelni, na rozgrzanym oleju kokosowym (1 łyżeczka na jedną stronę) z dwóch stron na złoto.
Składniki na twarożek rozgniatamy widelcem, mieszamy i nakładamy na świeżo usmażone serniczki. Podałam z borówkami.
Nie wiem czemu wcześniej serniczki z patelni robiłam bez oleju, jakiegokolwiek. Był to wielki błąd, ponieważ ta chrupiąca skorupka daje niezastąpionego smaku. Dodatek mąki kasztanowej był również strzałem w dziesiątkę, bardzo charakterystyczny aromat i jakże pyszny! A orzechowego twarożku rekomendować nie muszę, prawda? Zawiera w sobie masło orzechowe i to mówi samo za siebie.
Na wstępie chciałabym pochwalić pomysł Ewy na spotkanie blogerek i blogerów! Już od dłuższego czasu o tym myślałam i doszłam do wniosku, że będzie świetnie Was poznać. A że pomysł spotkał się z wielką aprobatą, wystarczy wybrać tylko miejsce i czas!
Przyszedł i czas na mnie, mam 3 zaległe nominację. Zacznę od Ewy, dziękuję!
1. Jak jeść na mieście, to gdzie?
Nie ma u mnie za dużego wyboru, oprócz pizzerii i maka... Lubię czasem pójść do włoskiej knajpy i niedawno otworzonej restauracji z raczej zdrowymi daniami o nazwie 'Bez Ceregieli'.
2. Która potrawa od razu kojarzy Ci się z dzieciństwem?
Placki z jabłkami i cukrem mojej mamy; knedle ze śliwkami i jagodami autorstwa moich babć; zupa mleczna z lanymi kluskami; ziemniaki tłuczone z cebulką u babci; 'spaghetti a'la Bodzio' (czyt. mój tata) i wiele, wiele innych.
3. Gdybyś musiał/a wybrać jeden owoc i jedno warzywo, na którym opierałby się tygodniowy jadłospis, co by to było?
Prosisz o niemożliwe... ale niech będzie to banan i ciecierzyca.
4. Koncert Twojego życia?
No zdecydowanie Justina Timberlake'a. Niedługo minie rok, a ja nadal na samo wspomnienie mam ciary na rękach.
5. W ludziach najbardziej cenię...
Szczerość, bezinteresowność, poczucie humoru, bujną wyobraźnię, bycie ambitnym.
6. Dlaczego akurat taka nazwa bloga?
Najprościej - bo zamieszczam tu przepisy, ale pisze również sporo od siebie, o moim życiu i o tym, co jest dla mnie najważniejsze.
7. Twoja największa fobia?
Ciężko mi wymyślić cokolwiek, dlatego zapytałam kilku osób:
- siadanie na ziemi - nie usiądę, bo się jeszcze pobrudzę...
- przyznawanie komuś racji - przed tym zawsze mają miejsce wywody filozoficzne, które najczęściej prowadzą do kłótni...
8. Największe odkrycie kulinarne?
Jest ich wiele: warzywa w maśle orzechowym, karobowa ricotta, owsianka pod każdą postacią, wszelkie kremy z awokado, ciecierzyca na słodko, połączenie ricotty i batata, daktylowe lane kluski i mogłabym tak w nieskończoność!
9. Do jakiego filmu możesz wracać na okrągło?
Nie jestem fanką oglądania filmów po kilka razy, ale zawsze z chęcią wrócę do Jamesa Bonda i starych, polskich komedii: Chłopaki nie płaczą, Killer, Dzień świra, Seksmisja.
10. Pierwsza strona, na którą wchodzić od razu po uruchomieniu przeglądarki to...?
blogger, gmail, youtube, facebook
11. Utwór na największą depresję to...?
Ogólnie lata 60/70/80 działają na mnie kojąco :D
Oh, jakie zarumienione ładnie!
OdpowiedzUsuńpolarois.blogspot.com
Te serniczki wyglądają cudnie, mi tak ładnie jeszcze nigdy nie wyrosły, ale chyba robię je zbyt rzadko...
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie! :D
OdpowiedzUsuńhttp://lifeofangiee.blogspot.com/
Uwielbiam wszystko co zawiera ze sobą twaróg, takie serniczki tym bardziej <3
OdpowiedzUsuńale grubiutkie i w ogóle idealne! <3
OdpowiedzUsuńjakie cudne
OdpowiedzUsuńMmm, pyszne musiały być takie placuszki :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej kasztanowej mąki, chętnie bym sprobowała ;)
OdpowiedzUsuńJakie one równiutkie *.*
OdpowiedzUsuńA zupę mleczną z kluseczkami to też uwielbiałam . A szczególnie z dynią - tak jeszcze nawet moja prababcia gotowała <3
Mmm, pyszności! Ja też dzisiaj po kasztany sięgnęłam i w sumie już żałuję, że tak mało wszamałam. A reszta mąki kasztanowej czeka w szafce. Chyba niebawem ją wykończę. :)
OdpowiedzUsuńJakie genialne serniczki! Ja już od dłuższego czasu chodzę do sklepu po mąkę kasztanową i nie mogę jej kupić, bo jest droga, a przecież potrzeba tyle innych rzeczy :P
OdpowiedzUsuńnigdy nic nie robiłam z tej mąki, ale jak tylko będę miała okazję to się skusze, bo jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńto ja się wpraszam na takie serniczki :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj też miałam na śniadanie serniczki z patelni, choć Twoje prezentują się o wiele lepiej! :)
OdpowiedzUsuńU mnie jest tylko pizzeria :/
OdpowiedzUsuńI przybij piątkę za fobię związaną z przyznawaniem komuś racji :D
A co do serniczków - mam wrażenie, że ostatnio wszyscy je robią!
wreszcie bez jajka serniczki, robię! myślisz, że wyjdą z mąki innej? :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że bezproblemowo ;)
UsuńStarsze kawałki, szczególnie rockowe, to faktycznie raj dla duszy :)
OdpowiedzUsuńWieki nie robiłam serniczków!
Mniam, świetne :D
OdpowiedzUsuńSmacznie :)
OdpowiedzUsuń