Pęczak w jajku
z fasolą mung, marynowaną kalarepą i bazylią.
PRZEPIS AUTORSKI:
Składniki:
1/2 szkl. fasoli mung 'Bio Planet' z BIOSKLEPU
1 szkl. pęczaku
1 kalarepa
1 łyżka oleju musztardowego/po 1 łyżeczce dowolnego oleju i musztardy
duża garść świeżej bazylii
2 jajka
po 1 łyżeczce: miodu,soli, oregano, tymianku
po 1/3 łyżeczce: szafranu, pieprzu białego, papryki słodkiej
Fasolę moczymy przez noc. Następnego dnia przepłukujemy i wrzucamy do świeżego wrzątku. Gotujemy na małym ogniu, po 25 minutach dodajemy kaszę pęczak i gotujemy jeszcze przez 20 minut. Odstawiamy z ognia, odsączamy, dodajemy bazylię, miód, sól, oregano, tymianek, szafran, pieprz i paprykę słodką.
Kalarepę obieramy, kroimy w kostkę, marynujemy w soli i oleju musztardowym i smażymy ok. 5 minut na suchej patelni na 'chrupiąco', dodajemy do garnka z kaszą. Jajka bełtamy z solą i pieprzem i wlewamy do reszty. Całość mieszamy dokładnie i smażymy jeszcze przez ok. 3 minuty na małym ogniu. Gotowe!
2 jajka
po 1 łyżeczce: miodu,soli, oregano, tymianku
po 1/3 łyżeczce: szafranu, pieprzu białego, papryki słodkiej
Fasolę moczymy przez noc. Następnego dnia przepłukujemy i wrzucamy do świeżego wrzątku. Gotujemy na małym ogniu, po 25 minutach dodajemy kaszę pęczak i gotujemy jeszcze przez 20 minut. Odstawiamy z ognia, odsączamy, dodajemy bazylię, miód, sól, oregano, tymianek, szafran, pieprz i paprykę słodką.
Kalarepę obieramy, kroimy w kostkę, marynujemy w soli i oleju musztardowym i smażymy ok. 5 minut na suchej patelni na 'chrupiąco', dodajemy do garnka z kaszą. Jajka bełtamy z solą i pieprzem i wlewamy do reszty. Całość mieszamy dokładnie i smażymy jeszcze przez ok. 3 minuty na małym ogniu. Gotowe!
Uwielbiam takie wegetariańskie potrawki. Tym razem przyrządziłam też dla reszty rodziny i każdemu bardzo posmakowało. Bardzo aromatyczna potrawa, dzięki różnorodnym przyprawom, z delikatnym posmakiem fasoli mung, która wraz z chrupiącą kalarepą stworzyła duet idealny. A dla weganów polecam ominięcie jajek i użycie syropu klonowego zamiast miodu - będzie równie pysznie ;)
...
Jesteś piękna i będę Ci to powtarzać za każdym razem! :D Pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńA fasolki mung to ja jeszcze nigdy nie jadłam.
Egipt piękny ahh marzenie :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis. :)
OdpowiedzUsuńA poza tym, to wow- piękna jesteś! :) I masz boską sukienkę. ;)
Ale masz przepiękny strój! Z resztą sama jesteś piękna, naprawdę tak mi się ten typ urody podoba (nie ujmując niczego delikatnym blondynkom :P ) Świetny początek wakacji, ale dobrze, ze wróciłaś cała i zdrowa ;D i z przepisem na pyszny obiad :)
OdpowiedzUsuńale piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym, bo nigdy nie jadłam fasolki mung, ani kalarepy :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich widoków i podpinam się pod wypowiedź Pam, jak bardzo jesteś piękna *.*
http://poranny-talerz.blogspot.com/
Śledziłam twoją 'relację' z Egiptu na insta i doszłam do kilku wniosków: masz super ciało, uwielbiam twój kombinezon i jesteś mega pozytywną osobą :*
OdpowiedzUsuńPrezentuje się apetycznie ;))
OdpowiedzUsuńmoja ukochana kasza! *.*
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie <3
Haha, też byłem w Hurghadzie (rok temu, ale nevermind) i... też jadłem za dwóch. W sumie, to niezbyt wiele było też dań wegańskich (ale to nie znaczy, że nie było!), więc pozostawało żyć na kilogramach pomidorów, natki pietruszki, daktylach i fulem od czasu do czasu ;D
OdpowiedzUsuńEgipt jest boski, ale ten skwar... W każdym razie, to chyba targowanie się/rozmowy z ludźmi na ulicy budzą najwięcej skrajnych emocji.
Pyszne danie. Bardzo piękne miejsca :-)
OdpowiedzUsuńPyszna kasza i wspaniała fasola! No i ten kuszący wypoczynek...
OdpowiedzUsuń