niedziela, 12 kwietnia 2015

165. Zielony pasztet wegetariański z fasoli mung i mąki gryczanej.

Zielona zapiekanka
 z fasoli mung i kaszy gryczanej
z gorgonzolą
podana z awokado, sokiem z cytryny i mieszanką
 ziaren 'Piekło-Niebo' od ZIARENKOWA.

PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI:
1 jajko (można pominąć)
1 garść szpinaku
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka przyprawy do zupy fasolowej i grochowej
sól, pieprz
1/2 łyżeczki cząbru
1 plaster gorgonzoli
+kawałek awokado, sok z cytryny, mieszanka ziaren

Wieczorem: kaszę gryczaną wrzucamy do miski i zalewamy wodą, to samo robimy z fasolą do drugiego naczynia. Następnego dnia fasolę odsączamy i zalewamy w garnku świeżą wodą, zagotowujemy i gotujemy ok. 40 minut do miękkości na małym ogniu, osączamy przez sitko. Do miski wrzucamy fasolę, szpinak, 1 obrany i posiekany ząbek czosnku, odsączoną kaszę, przyprawy (sól i pieprz do smaku), miksujemy blenderem na krem (nie do końca gładki), przekładamy do wysmarowanego oliwą naczynia, na wierzch układamy plaster sera gorgonzola i pieczemy 20 minut w 180 stopniach. Podałam z bardzo dojrzałym, rozgniecionym awokado, spryskanym sokiem z cytryny i posypanym ziarnami.
Warto czasem zrobić bardziej czasochłonny obiad dla takiego efektu. Jest to pełnowartościowa i bardzo smaczna zapiekanka dobra na obiad - na ciepło, ale również na kolację - na kanapki. Mój debiut z tą delikatną fasolą uważam za bardzo udany.

Od razu usprawiedliwię swoją nieobecność -> w tygodniu po południu treningi, a w weekend zawody, imieniny dziadka, projekt z przyjaciółkami. 
Na szczęście pogoda pozytywnie nakręca i nie przeszkadza mi ciągłe zabieganie. Udanego tygodnia ;)

11 komentarzy:

  1. Świetny pomysł, muszę spróbować :) Tak zielono, wiosennie, aż chce się jeść. No i awokado mi w szafce dojrzewa, będzie gotowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten kolor! <3 Całkowicie mnie zauroczył :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie miałam do czynienia z fasolką mung ani z gorgonzolą wiec kompletnie nie wyobrażam sobie smaku zapiekanki;) Mogę powiedzieć tylko,że świetnie wygląda;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli to smakowało tak wspaniale jak wygląda, a na pewno tak było, to ja muszę koniecznie pędzić po tę fasolę do sklepu! Moja jedyna styczność z mung była w liceum robiąc własny projekt badawczy- wpływ różnego stężenia roztworu Listerine na prędkość kiełkowania nasion xD

    OdpowiedzUsuń
  5. omamuniu jako pochłaniacz wszystkich niemięsnych pasztetów dostałam ogromnego ślinotoku patrząc na to cudeńko, zostawisz mi troszkę?

    OdpowiedzUsuń
  6. zabiegane życie, tak najlepeij ,doskoanle Cię rozumiem :)
    zachwyacsz tym pasztetem!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapewne smaczny, zielony potworek :D Z ziarenkami rewelacyjny :)

    Tak, tak zdarza mi się jeszcze odwiedzać piekarnie (sprawdzone) oraz różnego rodzaju jarmarki ze zdrową żywnością na których można również zakupić smaczne chleby :)

    OdpowiedzUsuń

Follow my blog with Bloglovin