środa, 7 października 2015

217. Moja uzdrowiona wersja spaghetti bolognese na 100 tys. wyświetleń!

'Spaghetti bolognese' 

makaron pełnoziarnisty z domowym, pomidorowym sosem mięsnym z soczewicą

PRZEPIS AUTORSKI:
Składniki: (2 porcje)
1 cebula czerwona
400 g mięsa mielonego wieprzowego
1/3 szkl. soczewicy czerwonej
1 puszka pomidorów krojonych
1 łyżeczka majeranku
ok. 1/3 łyżeczki chilli masala 
1 łyżeczka bazylii
1 łyżeczka papryki słodkiej wędzonej (!!) 
sól

Cebulę obrać, pokroić w kostkę, zeszklić na 1 łyżeczce oleju kokosowego, dodać łyżkę oleju i mięso mielone, przesmażyć mieszając co chwilę, zalać pomidorami z puszki, dodać soczewicę i wszystkie przyprawy: sól, bazylię, majeranek, paprykę słodką wędzoną, chilli. Całość wymieszać i dusić pod przykryciem przez 10 minut mieszając co jakiś czas. *Podawać z ugotowanym makaronem pełnoziarnistym.

Spaghetti z papierka mówimy stanowczo NIE! Po co faszerować się chemią, jak można samemu przygotować pyszny i zdrowy sos od A do Z? Coraz częściej ludzie wybierają zrobienie sosu zalewając proszek wodą, 'bo jest to szybsze i mało z tym roboty'. Trzeba pamiętać, że takie mieszanki bardzo często zawierają konserwanty, aromaty i sztuczne barwniki, które nie są nam w żadnym stopniu potrzebne. Wbrew pozorom przyrządzenie domowego sosu bolońskiego nie jest takie trudne i czasochłonne, a efekt o niebo lepszy.

 
STO TYSIĘCY wyświetleń minęło jak jeden dzień... a tak na poważnie to ciesze się z każdego wyświetlenia, a tym bardziej komentarza. Fakt, że mój blog trafia w gusta wielu osób i ma stałych obserwatorów motywuje mnie do dalszego rozwoju i prowadzenia tego bloga. Jest to mój mały-wielki sukces.

PS. 'No powiem ci, że formę zrobiłaś niesamowitą...' te słowa wypowiedziane z ust największego koksa na siłce, człowieka, którego darzę wielkim szacunkiem zadziałały na mnie jak ogromny kop motywacyjny do dalszej pracy nad swoim ciałem, a zarazem nad umysłem.


Bycie w czymś dobrym jest satysfakcjonujące, ale jeśli chodzi o mnie, często to nie wystarcza. Chyba jestem perfekcjonistką. Dążę do doskonałości w różnych dziedzinach i bycie najlepszą sprawia mi niemałą frajdę. Zastanawiam się czy jest to zaleta, czy kiedyś mnie ta postawa zgubi... (?)

11 komentarzy:

  1. Gratuluję okrągłej liczby wyświetleń i zapewniam, że nadal będę Ci je nabijać :) ja też dążę do perfekcji, ale kiedy okażę się, że jestem w czymś najlepsza, zaczynam się z tym kryć zamiast afiszować, jakoś mnie ten fakt uwiera. Ale słowa pana koksa popieram :D no i oczywiście przyjeżdżam na spaghetti :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z perfekcją trzeba bardzo uważać, żeby nie uprzykrzyć życia innym.. nie każdy ma takie aspiracje, a to nie oznacza jednocześnie, że przez to ktoś jest mniej wartościowy. Ufam, że to rozumiesz:) Jedzonko - mniam,:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też zdecydowanie wolę potrawy przygotowywane samemu :) ile w nich satysfakcji zresztą!
    No to w takim razie gratuluję formy i do boju, skoro może być jeszcze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję liczby wyświetleń :)
    Spaghetti prezentuje sie bardzo bogato, a takie sosy z papierka to dla mnie beszczeszczenie dania :p
    Ja robię często sos z czerwonej soczewicy z dodatkiem warzyw :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję liczby wyświetlen, a obiad podkradam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W perfekcjonizmie jak we wszystkim innym trzeba znaleźć równowagę :)
    ja też uciekam od tych wszystkich "gotowców" i staram się robić domowe wersje, nawet jeszcze smaczniejsze wychodzą :D

    OdpowiedzUsuń
  7. też podziwiam Twoją formę i po cichu zazdroszczę :)
    a spaghetti uwielbiam, Twoje wygląda idealnie! co prawda takie z wieprzowiną robię rzadko, bo staram się jej nie jesć, ale przy kolejnej okazji na pewno skorzystam z przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję tylu wyświetleń!
    Spaghetti wygląda obłędnie. :D Gdybym miała robić je dla siebie, podmieniłabym na coś tylko mięsko wieprzowe, bo nie jem. :D Pychota!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę i jednocześnie podziwią również Twoją formę! Marzy mi się taka od dawna :)
    A co do perfekcjonizmu to chyba jak nikt inny Cię rozumiem. Sama cierpię na tą przypadłość...

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratulacje Asiu!, oby tak dalej! czekamy teraz na 1000000 wyświetleń :)
    /Daro :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam domowe spaghetti i faktycznie nie ma porównania- to sklepowe jest o wiele gorsze.:)

    OdpowiedzUsuń

Follow my blog with Bloglovin