sobota, 9 maja 2015

171. 'Botwinka' po mojemu.

Wiosenna botwinka (wege) 
zagęszczona mleczkiem kokosowym
gotowana z jabłkiem.
 
PRZEPIS AUTORSKI:
Składniki:
1 pęczek botwinki
4 szkl. wody
2 liście laurowe, po 3 ziarenka: pieprzu czarnego i ziela angielskiego
1 łyżeczka cząbru
1 płaska łyżka soli 
1 marchewka
mały por
1 jabłko
1/2 łyżeczki tymianku
1/2 łyżeczki rozmarynu
pieprz mielony
4 łyżki gęstego mleczka kokosowego

Do garnka wlać wodę, wrzucić pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, cząber, sól i zagotować. Botwinkę i marchewkę umyć dokładnie, marchew pokroić w plastry, korzeń buraka również, a liście posiekać na drobniejsze części. Do gotującej się wody wrzucić marchew i botwinkę (korzeń i twarde części liści, reszta zostanie dodana pod koniec) i marchewkę, gotować na małym ogniu pod przykryciem przez 30 minut, mieszając co jakiś czas. Po tym czasie dodać posiekane w kostkę jabłko, pokrojonego pora i liście botwinki. Gotować jeszcze przez ok. 20 minut, aż warzywa będą miękkie. Dodać tymianek, rozmaryn, mleczko kokosowe i gotować bez przykrycia przez 10 minut. Gotowe!
Podczas wolnych dni zaproponowałam mamie, że zrobię obiad dla całej rodziny. Miała być zapiekanka bolognese, lecz skończyło się na tym, że zrobiłam też moją pierwszą 'botwinkę'. Po prostu nie mogłam przejść koło tej nowalijki obojętnie, a wiadomo, że właśnie takie wczesne warzywa mają jeszcze większy aromat. Dlatego bez wcześniejszego obeznania, stworzyłam swoją wersję tej wiosennej zupy. Według rodziny odbiega ona od wersji mamy, czy babci. A według mnie jest... po prostu moja - wyrazista, nieco ostra za sprawą przypraw i słodka dzięki jabłku. Polecam ;) 

Trzymałam kciuki za Was maturzyści dzień w dzień. Zdania są podzielone jeśli chodzi o poziom trudności. Mam nadzieję, że sobie świetnie poradziliście i poradzicie :D



WEGAŃSKI jarmużowo-kokosowy chlebek bananowy (gryczany) z chia i cynamonem podany z domową tahini, wiórkami kokosowymi i miętą (pitna i listki) z przepisu Darii (KLIK) - rewelacja!

PS. Jeżeli wypróbowałeś/aś moją potrawę to daj znać w komentarzu, jak wyszło. To bardzo cenne i motywujące informacje - jak wiesz, że jakaś osoba zainspirowała się Twoimi kulinarnymi poczynaniami. :) 



13 komentarzy:

  1. ooo, kochana! cieszę się, że smakowało :* świetnie Ci wyszedł :)
    co do obiadu to zapisuję przepis - akurat mam botwinkę w zanadrzu także z przyjemnością wypróbuję póki sezon :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupa botwinka chodzi za mną od dawna, ale żaden przepis mi się nie podobał, póki nie pojawił się Twój :D
    Dziękuje!

    http://grapefruitjuicesour.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam zupę z botwinki! Na pewno wypróbuję Twój przepis :)
    Za kciuki dziękuję, chyba nie było tak źle ;) włącza mi się panika, ale to przez ten stres...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten chlebek jest powalający. Naprawdę. A i zupa na wiosnę idealna :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam ostatnio ochotę na botwinkę, nawet patrzyłam na nią w sklepie - a i tak zapomniałam kupić. Za to chlebek - rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie robiłam botwinki, jedynie kremik z buraczków;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Smacznie i zdrowo :) pięknie podane :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj dziękuję z całego serca za kciuki , bo w każdym dniu pomogły i na pewno i w przyszłym tygodniu też tak będzie, zwłaszcza w środę i w piątek :)

    A zupa ? MISTRZOWSKA <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nadajemy na tych samych falach! Też dzisiaj robiłam zupę botwinkową, ale jak bardzo odbiega od Twojej! No, ale nie ważne. I tak kocham te wczesne warzywka i każdą taką zupkę bym zjadła :D

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam botwinkę! muszę zrobić wreszcie swoją własną, a kto wie, może zainspiruję się Twoją wersją, a co! dam znać wtedy :)
    Dziękuję bardzobardzo za kciuki, podstawy nie poszły najgorzej :):*

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię botwinkę,aż nie mogę się doczekać aż ta moja w ogrodzie urośnie,, <3

    OdpowiedzUsuń
  12. ten chlebek mnie chyba bardziej przekonał.
    botwiniki nie lubię. ;)

    OdpowiedzUsuń

Follow my blog with Bloglovin