niedziela, 3 kwietnia 2016

263. Wielkanocny hit, czyli razowy mazurek z chałwowo-kokosowym kremem (+spotkanie)

Razowy* mazurek z chałwowo-kokosowym kremem,

orzechami włoskimi, morelami suszonymi, migdałami i wiórkami kokosowymi

*z mąki razowej, oleju kokosowego, cukru kokosowego

Najbardziej obawiałam się opinii rodzinnych smakoszy, którzy nie dość, że zaaprobowali to jeszcze brali dokładki. A największy krytyk kulinarny, mój padre, pokusił się i sformułowanie, że mój mazurek może się równać orzechowcowi mojej mamy, który od lat znajduje się na najwyższym miejscu, jeśli chodzi o słodycze, w mojej rodzinie. 


PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI: (keksówka 27x8,5 cm)
spód:
200 g mąki pszennej razowej
65 g oleju kokosowego - divinebody.pl (w stałej konsystencji, z lodówki)
5 łyżek cukru kokosowego (zmielonego na puder w młynku do kawy)
żółtko (w wersji wegańskiej len mielony z wodą)
3 łyżki wody
szczypta soli
krem:
250 g chałwy (u mnie słodzona, królewska z 'Wedla')
10 łyżek wiórków kokosowych
1/2 puszki stałej części mleczka kokosowego
1 łyżka nasion chia (ekorein.pl)
dodatkowo:
morele suszone, orzechy włoskie, migdały, wiórki kokosowe

Wszystkie składniki na krem, oprócz nasion chia, miksujemy na gładką masę, dodajemy chia, mieszamy i wkładamy na godzinę do lodówki.
Wszystkie składniki na spód zagniatamy szybko, formujemy kulę, owijamy folią spożywczą i wkładamy na pół godziny do zamrażarki. Ciasto wyjmujemy, wyrabiamy chwilę. Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia i, żeby było łatwiej, kruszymy na nią ciasto, a następnie ugniatamy dokładnie tak, aby powstał zbity spód. Wkładamy na czas nagrzania piekarnika do lodówki. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Ciasto nakłuwamy widelcem i pieczemy przez 25 minut. Zostawiamy do wystygnięcia, następnie, nakładamy równo schłodzony krem, dodatki i wkładamy na kilka godzin do lodówki, do stężenia masy. 
*Przechowujemy w lodówce, ale wyjmujemy ok. pół godziny przed podaniem.  

Na Święta zrobiłam jeszcze sernik snickers z masą: karmel daktylowo-orzechowy, orzeszki solone i czekolada gorzka.


...

Wczorajszy dzień, choć z przygodami, zaliczam do tych, na które warto czekać te 3 miesiące. Blogerzy, w dość okrojonej ekipie niestety, podbili wczoraj stolicę na wszelkie sposoby. Przyznam, że ludzie nie wiedzieli jak się zachować, jak już rozpoznali nas, jako gwiazdy internetu. No cóż, nie na co dzień się Nas spotyka... 

A tak serio to był cudowny dzień, spędzony w gronie cudownych ludzi... z cudownym jedzeniem. Dziękuję Wam <3 

11 komentarzy:

  1. Ręka mnie do tej pory boli od tych autografów :')
    I to ten słynny mazurek dorównujący orzechowcowi? Nie dziwię się!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tej sławy mam już dość na kilka tygodni, trzeba się gdzieś zaszyć, bo to człowieka wykańcza xd ;D
    nie dziwię się, że podbił serca domowników!! sama bym połowę zjadła na raz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się w tym mazurku, poproszę o kawałeczek! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. " Przyznam, że ludzie nie wiedzieli jak się zachować, jak już rozpoznali nas, jako gwiazdy internetu. " hahahaha ♥ Dziękuję ♥ Cudowny dzień!!
    I nie dziwię sie, że mazurek był hitem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mazurek z takimi rekomendacjami musiał być genialny, sernik snickers też wygląda cudownie :D
    Świetnie wyglądacie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny pomysł na pyszny mazurek :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. tęskno mi za Wami, mam nadzieję, że zobaczymy się niedługo ;)
    zjadłabym tego mazurka <3 cudowne nadzienie! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że święta już za nami, bo to oznacza, że mazurka już nie ma :D
    Ale mieliśmy spotkanie i ciacha z Vege miasta, więc jestem ukontentowana!
    Przesyłam moc buziaków i dziękuję za wczoraj :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda bardzo słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. snickers wygląda obłędnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki takim wypiekom już żałujemy, że do kolejnej Wielkanocy musimy jeszcze sporo poczekać.... ale kto powiedział, że mazurka nie można zrobić bez okazji? :D

    OdpowiedzUsuń

Follow my blog with Bloglovin