czwartek, 26 marca 2015

160. Przegapiony ROK BLOGA i zielone wegańskie kotlety.

Brokułowo-groszkowe wegańskie kotlety
na bazie kaszy bulgur
z sosem tahini z Jadłonomii.
PRZEPIS AUTORSKI:
SKŁADNIKI:
1 szkl. grochu zielonego 'Bio Planet' z BIOSKLEPU (lub 2 szkl. groszku z puszki)
2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 brokuł (500g)
sól, pieprz
5/6 łyżek mąki (u mnie sojowa)
połowa natki pietruszki
2 ząbki czosnku
po 1 łyżeczce majeranku i oregano
+olej kokosowy do smażenia i maka sojowa do obtaczania

Groch zalewamy 2 szkl. wody na noc, dodajemy 1 łyżeczkę sody oczyszczonej. Następnego dnia odsączamy, przepłukujemy, zalewamy 2 szkl. wody i gotujemy bez przykrycia na małym ogniu przez 45 minut (do miękkości) i odcedzamy. Brokuła kroimy, myjemy i gotujemy do miękkości w osolonej wodzie, odcedzamy.
Kaszę gotujemy zgodnie z poleceniem na opakowaniu (zdj. niżej). Do miski wrzucamy lekko przestudzone składniki: kaszę, brokuła i groch, dodajemy obrany czosnek, majeranek, oregano, sól i pieprz do smaku (należy próbować!) i blendujemy krótko, aż się składniki połączą. Dodajemy mąkę i mieszamy łyżką. Wilgotnymi dłońmi formujemy kulę, spłaszczamy, obtaczamy w mące i smażymy an patelni teflonowej na rozgrzanym oleju kokosowym z obu stron do zarumienienia (przez ok. 3 minuty z każdej strony - chrupiąca panierka). 
Wspaniale smakują z sosem tahini z przepisu Marty Dymek z Jadłonomii!
Stało się, tak pilnowałam, a jednak przegapiła ROCZNICĘ bloga, która była 3 dni temu. No nic, zdarza się, jestem 'tylko' człowiekiem. :P W każdym bądź razie przedstawiam coś ekstra, czyli kotlety wegańskie, które smakowały nie tylko mi, ale i mojej rodzinie, rodzinie mięsożerców! zachęcam do spróbowania, o sosie już nie wspomnę, robię go któryś raz i za każdym razem równa się to z zachwytem. 

Czas na jakieś podsumowanie. Nie mam talentu do pisania, ale coś napisać wypada. Może to banalnie zabrzmi, ale nie wierzę, że to już rok. Od 12 miesięcy prowadzę tego bloga i dzielę się z Wami, czytelnikami (którym dziękuję najbardziej, bo bez Was by mnie już tu nie było) moimi pomysłami na różnorodne dania. Podkreśliłam, ponieważ zaczynałam tutaj od śniadań, aby ułatwić sobie wejście z powrotem na dobrą drogę. Udało mi się to, w pełni. Wiele zawdzięczam temu miejscu, przede wszystkim rozwinęłam się w kwestiach kulinarnych, jem zdrowo, żyję zdrowo, udało mi się poprawić w robieniu zdjęć i poznałam wiele wartościowych osób o podobnych zainteresowaniach. DZIĘKUJĘ! :)

12 komentarzy:

  1. a może podasz propozycje na kolacje ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomyślę, choć u mnie najczęściej są kanapki ;)

      Usuń
  2. cieszę się, że mogę tutaj zaglądać i czytać co tam u Ciebie oraz podziwiać Twoje dania :) gratuluję roku! i kolejnych rocznic życzę :)
    wiesz, że dzisiejszym daniem zdobyłaś moje podniebienie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję :D Jesteś autorką najlepszych obiadów pod słońcem :)
    Inspiruj dalej, pisz ile możesz, zdjęcia wstawiaj takie śliczne jak dotąd :*

    OdpowiedzUsuń
  4. jak ten czas szybko ucieka! Cieszę się bardzo, że tu jesteś, bo niesamowice sympatyczna ososba z Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też się niezmiernie cieszę, że jesteś tutaj z nami,bo wiem, że wśród naszego blogowego towarzystwa jest osoba, która ma podobne zainteresowania, jak ja - zdrową kuchnię i siatkówkę i życzę ci abyś jak najdłużej z nami została :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję roku!!! Cieszę się, że inspirujesz mnie już tyle czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. obowiązki mnie przerosły, nie obyło się bez uszczerbku na zdrowiu.
    btw. chętnie bym porwała tego kotlecika! ;) i gratuluję rocznego stażu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Niedawno robiłam groszkowe kotlety i bardzo mi smakowały! :)
    A roku bloga gratuluję i życzę kolejnych wielu lat, bo Twój blog to świetny skarbiec wspaniałych przepisó :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ostatnio w sklepie, w rękach kaszę bulgur, ale jednak jej nie kupiłam i to był błąd. Twoje kotleciki wyglądają świetnie i pewnie tak smakują;)

    OdpowiedzUsuń

Follow my blog with Bloglovin