piątek, 30 stycznia 2015

143. Pełnoziarniste calzone na śniadanie.

Drożdżowe pełnoziarniste calzone
nadziane bananem i dżemem brzoskwiniowym.
PRZEPIS AUTORSKI:
Składniki:
zaczyn:
6g  świeżych drożdży
1 łyżeczka mąki pełnoziarnistej
1/2 łyżeczki cukru trzcinowego
3 łyżki ciepłego mleka/wody
ciasto:
70g mąki pełnoziarnistej
1 łyżeczka cukru pudru
szczypta soli
15g zimnego masła
nadzienie:
1/2 banana (najlepiej dojrzałego)
2 łyżki dżemu brzoskwiniowego

Wieczorem:
Zaczyn: Drożdże rozkruszyć, posypać cukrem, dodać ciepłe mleko/wodę, mąkę i wymieszać. Zostawić na 20 minut, żeby drożdże zaczęły pracować.
Ciasto: Mąkę mieszamy z cukrem pudrem i solą, dodajemy rozczyn z drożdży i masło w kawałkach, mieszamy drewnianą łyżką i wyrabiamy, aż powstanie gładkie ciasto (w razie potrzemy podsypujemy lekko mąką). Formujemy kulę, przykrywamy ścierką i zostawiamy na noc w misce. 
Rano:
Wyrośnięte ciasto wałkujemy na placek o średnicy ok. 17cm, Nakładamy na środek grube plastry banana, na to dżem (należy zostawić po bokach ok. 2cm wolnego), brzegi smarujemy delikatnie wodą, zaginamy do siebie i zlepiamy pieroga. (Można posmarować roztrzepanym białkiem.) Pieczemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia przez 20 minut w 180 stopniach. 
Najlepiej smakuje jeszcze ciepłe! ;)





Powoli wykreślam pozycje z listy dań 'do zrobienia'. Nie wiem czemu tak zwlekałam z calzone, w końcu od zawsze lubię się z drożdżami XD. Na pewno zrobię w wersji wytrawnej.Zachęcam do połączenia brzoskwini i banana, był to strzał w dziesiątkę.

 ...

No to oficjalnie zaczęłam ferie. Zamierzam nie zmarnować żadnego dnia, choć na odpoczynek też przyjdzie czas. Ale kto powiedział, że leniuchowanie jest marnotrawstwem czasu?
Zaczynam spektaklem w wykonaniu Fraszyńskiej, Żak, Szwed, Dereszowskiej i Rozmusa. Jak jest okazja to trzeba korzystać!
Miłego dnia ;)

18 komentarzy:

  1. Wygląda pysznie i jeszcze ten dżem brzoskwiniowy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super calzone! A tam z tyłu to te brioshe, na które ostatnio był przepis? ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. o nie, to ja mam absolutnie odwrotnie- drożdże to nie moi sprzymierzeńcy, wcale się nie lubimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Calzone muszę powtórzyć i to jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale zazdroszczę tego spektaklu :) Wypoczywaj na zdrowie :D A przepis na to calzone porywam! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, takie calzone zrobię jak tylko będę miała czas, bo drożdżowy wypiek od dawna za mną chodzi :D

    OdpowiedzUsuń
  7. o nie, w ferie robię calzone, już dłuzej nie wytrzyma, kusicie niemiłosiernie! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam zapach drożdży <3 i świetny pomysł na nadzienie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapakuj w pudełeczko i biegiem na pocztę, PRAGNĘ TEGO BARDZO :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam drożdżówki, a w dodatku z bananem- musiała smakować obłędnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Calzone śniadaniowe robiłam tylko raz i wspominam go bardzo dobrze! Muszę koniecznie powtórzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Obiecuję sobie tylko i obiecuję, że w końcu je zrobię! Ale kusisz *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam zapach drożdżowych wypieków, zwłaszcza o poranku :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ależ nie ma sprawy, pisałam ze szczerego serca. ;)

    OdpowiedzUsuń

Follow my blog with Bloglovin