czwartek, 9 października 2014

119. Lok lak, czyli Kambodżańskie najsłynniejsze danie (i zdrowotna stabilizacja)

Wołowy Lok Lak
podany na liściach sałaty,
z kuskusem i sosem pieprzowym.


Lok lak to jedna ze słynniejszych potraw w Kambodży, są to kawałki wołowiny, marynowane w słodkawym sosie, smażone z cebulą i podawane na liściach sałaty.

*Przepis dostałam od wujka, który wrócił stamtąd; poddany jest lekkiej modyfikacji.

Składniki: (3 porcje)
lok lak:
450 g wołowiny/ piersi z kurczaka
1,5 łyżeczki cukru
1,5 łyżeczki pieprzu czarnego
1,5 łyżeczki soli
1/2 papryczki chilli
2 łyżki oliwy 
3 łyżki sosu sojowego
2 łyżki sosu ostrygowego (można zastąpić rybnym)
sok 1/4 limonki
skórka z 1/2 limonki
1,5 czerwonej cebuli
200 g kabaczku
150 g ogórka
kilka liści sałaty
+
1,5 szklanki kuskus razowego
3 szklanki wrzątku
1/2 łyżeczki soli
sos pieprzowy:
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka czarnego pieprzu
1 łyżeczka posiekanego czosnku
sok z 1/4 limonki

Przygotowanie:
Mięso myjemy, osuszamy i kroimy w cienkie paski/kostkę. Do miski dodajemy cukier, pieprz, sól, nasiona z połowy papryczki chilli, oliwę, sos sojowy i ostrygowy (bądź rybny), sok z limonki i startą skórkę z połowy limonki. Wszystkie składniki mieszamy dokładnie, zalewamy marynatą mięso, obtaczamy dokładnie, przykrywamy folią aluminiową i wkładamy na 1 godzinę do lodówki. 
Kabaczek i ogórek myjemy i kroimy w kostkę, oprószamy lekko solą i smażymy 5 minut na oliwie w głębokiej patelni/rondlu/woku, po tym czasie wołowinę dorzucamy i dusimy pod przykryciem, na średnim ogniu przez ok. 1 godzinę, (tak długo, aby mięso było miękkie), mieszając co jakiś czas. Kuskus zalewamy wrzątkiem z solą i odstawiamy do wchłonięcia płynu na 10 minut. 
Składniki na sos pieprzowy mieszamy i gotowe. 
Podajemy na liściach salaty i z sosem.




Mój wujek mnie zadziwia tymi dobrociami... no bo kto by sobie pomyślał o sosie ostrygowym (?). Smak potrawy specyficzny, albo ktoś lubi sos sojowy, albo nie. Ja lubię i zachęcam do przygotowania takiej potrawy. 

Post dopiero teraz, ponieważ dzień w dzień miałam testy. Co nie zmienia faktu, że kocham moją szkołę, uwielbiam ludzi, którzy tam chodzą i jest tam przecudownie! 

I można powiedzieć, że wyzdrowiałam. Rok czasu od najgłupszej decyzji w moim życiu...

15 komentarzy:

  1. sos ostrygowy? wow! jeszcze o takim nie słyszałam :D
    a ostatnie zdanie cieszy najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe danie :D Z chęcią kiedys sprobuje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie to musi być intensywne w smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. możesz być z siebie dumna - wiele przez ten rok osiągnełaś :)
    ciekawi mnie smak tego dania. sądząc po ilości składników musi być bardzo aromatyczne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem z Ciebie dumny ... za ten rok zwłaszcza :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo, że nie znam Ciebie osobiście, to czuję się taka dumna i cieszę z Twojego sukcesu :)
    a na takie danie to wpadam o każdej porze dnia i nocy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale zazdroszczę ci takiego wujka- podróżnika :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem z Ciebie dumna, gratuluję :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluje :*
    Danie wygląda bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tylko pozazdrościć takiego wujka i, że przywozi ze sobą takie pyszności i receptury. Gdybym tylko miała te wszystkie składniki lub chociaż dostępne, to zrobiłabym chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki ciekawy ten przepis! Fajnie Ci z takim wujkiem, tylko pozazdrościć :D
    Przyjemnie się czyta ostatnie zdanie! Gratuluję :*

    OdpowiedzUsuń

Follow my blog with Bloglovin