Omlet biszkoptowy z ricottą,
nadziany czarną porzeczką z działki,
podany z truskawkami, orzechami ziemnymi i miodem ♥
Składniki:
3 białka
3 łyżki mąki
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
5 łyżek mleka
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
dodatkowo: 2 łyżki ricotty (niekoniecznie)
3 garście czarnej porzeczki
1 łyżka masła
Mąkę wymieszać z ricottą (lub bez), cukrem, proszkiem do pieczenia. Dolać mleka i połączyć wszystkie składniki. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli i przełożyć do miski z ciastem. Delikatnie połączyć obie masy. Wsypać porzeczkę i wmieszać owoce w ciasto. Masło równomiernie rozprowadzić na rozgrzanej patelni, wylać ciasto i smażyć na małym ogniu po 4-5 minut z każdej strony, aż do zarumienienia. Podawać z owocami lub cukrem pudrem.
Najlepszy omlet, jaki do tej pory robiłam. Trochę kwaśny przez porzeczki, ale polany miodem był wprost idealny. Miękki, puszysty, rozpływający się w ustach. Świetna śniadaniowa propozycja.
W weekend się nie nudziłam, w piątek po powrocie z działki pojechałam na noc do przyjaciółki. W sobotę ogarnęłam dom, zrobiłam obiad, pograłam z bratem w fife i pojechałam do drugiej przyjaciółki na 'nocny seans filmowy' ^^. W niedzielę pomogłam dziadkom i mamie w podlewaniu roślin, a wieczorem przyjechał tata, dostałam krem speculoos i dwa masła orzechowe, kochany.<3 Tak najbardziej lubię spędzać wolny czas - aktywnie!
Miłego dnia :)
ale grubasek! wyszedł wzorowo :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak taka podpieczona chmurka, a fioletowy akcent zdecydowanie nadaje uroku.. :)
OdpowiedzUsuńten omlet jest zjawiskowy ;)
OdpowiedzUsuńZ trzech białek aż? A jaki puchaty.
OdpowiedzUsuńDobre porzeczki to kwaśne porzeczki ;)
Widzę białka musiały zostać z czegoś skoro taki omlet. Wygląda pysznie. Zazdroszczę tych działkowych porzeczek. W sumie to dawno ich nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie puchacze! :)
OdpowiedzUsuńprzeeepysznie sie prezentuje! *-*
OdpowiedzUsuńwidzę, że udany weekend miałaś :)
P.S odpisałam na Twojego komentarza u mnie :)
ależ letnia pycha!
OdpowiedzUsuńo kurcze, to Cię tata nieźle obdarował, aż chyba pozazdroszczę, choć to nieładnie ;)
aa u mnie aż krzaki się uginają od tych porzeczek! to chyba znak żeby coś z nich zrobić ;)
OdpowiedzUsuńwow jaki piękny *.*
OdpowiedzUsuńJa jutro wybieram się na działkę po pierwsze porzeczki i już się nie umiem doczekać :D
świetne na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńJaaki gruubas! :D
OdpowiedzUsuń