6 łyżek mąki pełnoziarnistej
2 jajka
3 łyżeczki cukru trzcinowego
2 łyżeczki kakao
0,5-1 łyżeczki proszku do pieczenia
2 laski rabarbaru
2 łyżki oleju
1/4 szklanki mleka
2 łyżki namoczonych przez noc płatków owsianych
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Mąkę, proszek i kakao wymieszać. Dodać do miski olej, żółtka, płatki i mleko. Wszystkie składniki połączyć. Białka ubić na sztywno z cukrem i wmieszać w ciasto. Rabarbar obrać, umyć i osuszyć. Pokroić w 2 centymetrowe kawałki. Formę/kamionkę wyłożyć papierem do pieczenia, wyspać równomiernie rabarbar i wylać ciasto. Piec 40 minut. Po wystygnięciu ciasto wyciągnąć z formy i ułożyć spodem do góry tak, aby rabarbar był na wierzchu, obsypać cukrem pudrem i polać miodem. Smacznego!
Z projektami ledwo co zdążyłam, jeszcze rano kończyć musiałam. 6 z geografii mam, nie jestem zaskoczona, bo w pełni zasłużenie. Ale jak co roku zetknęłam się z niesprawiedliwością oceny w szkole. Moja zapracowana szóstka, a szóstka koleżanki z klasy ma się jak pięść do oka. Mogłam równie dobrze nic nie robić, to nie ma znaczenia widzę.
Najprawdopodobniej zniknę na 2 dni, bo Maria (Hiszpanka z wymiany) dzisiaj przyjeżdża do mnie. Jutro jedziemy do Warszawy - Kopernik, Starówka, lody i gofiarnia. Będzie fajnie, już czuję.
A na ten czas idę na trening. ;3
a oto wczoraj próbowana pitaja, strukturę ma niesamowitą, a pestki jak w kiwi, smak bardziej obojętny, takie bezsmakowe w sumie. |
super sprawa z takim ciachem! :>
OdpowiedzUsuńgratulacje szóstki, u mnie tez oceny często są niesprawiedliwe :<
udanej wycieczki :*
Pitaja jest paskudna :P Ja dodatkowo dostałam od niej uczulenia.
OdpowiedzUsuńBaardzo mi się to ciacho podoba, bardzo :D
OdpowiedzUsuńRabarbar smakuje cudownie w chlebku bananowym ;) w szkole zawsze będzie pełno niesprawiedliwości, życzę milej zabawy :3
OdpowiedzUsuńszkoda, że pitaja nie zachwyca...cóż, chociaż ładnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńciasto bardzo mi się podoba :)
Fakt, pitahaya to bezsmak. Ale nadrabia wyglądem i fotogenicznością ;)
OdpowiedzUsuńO mamo ale cudne sniadanie <3 !
OdpowiedzUsuńCo roku zmierzam się z taką niesprawiedliwością, niestety. Teraz już troszkę do tego nabrałam dystansu, w końcu wiem co potrafię, a czego nie.
OdpowiedzUsuńTo kogo obdarowałaś drugą połową ciasta? Bo jeśli nikogo to ja się zgłaszam :)
właśnie w piekarniku!: )
OdpowiedzUsuń